17-07-2020, 07:20
Na koniec pobytu zostawiamy sobie zwiedzanie dużego miasta Bayeux, to tylko 10 km od naszego kampingu. Normandzka aura; dżysta i mglista z rana, powoli nabiera kolorów, po południu już świeci słońce. Zwiedzamy spacerkiem miasto, zachwycamy się strzelistymi wieżami, licznymi rzeźbami i kamiennymi koronkowymi dekoracjami gotyckiej katedry.
W jej wnętrzu podziwiamy perspektywę wyniosłego sklepienia, jego licznie cieniutkie łuki i boczne galerie. Główny ołtarz można obejść od tyłu przez tzw ambit. W nim i w transepcie (poprzeczna nawa kościoła) zachowały się wspaniałe, bardzo kolorowe witraże.
Katedrę wybudowano w XI wieku. Kolejne pożary i odbudowy zmieniły charakter budowli w XIII wieku z romańskiej na gotycki, a na jej ostateczny wygląd wpłynęły kolejne rozbudowy. Uwagę przyciąga szczególnie centralna wieża nakryta miedzianą kopułą z iglicą; zapoczatkowana w XIV w. a ukończona w neo-gotyckim stylu w XIX w. Pozostałością najstarszej budowli jest krypta, na jej filarach przetrwały wiekowe malowidła aniołów grających na różnych instrumentach muzycznych.
Bayeaux jest jednym z nielicznych miast Normandii, które omineły bombardowania i zniszczenia w 1944 roku.
Jednakże najważniejszym i bardzo osobliwym obiektem w Bayeux jest muzeum Tapisserie, a w nim szczególny eksponat. Jest to długi na 70 metrów pas z lnianej tkaniny z wyhaftowanymi na nim scenami z podboju Anglii przez Wilhelma Zdobywcę, księcia normandzkiego w 1066 roku. Jest to taki 11-wieczny komiks zrobiony dla upamietnienia czynów władcy i przedstawiany ówczesnej ludności do obejrzenia i „poczytania”. Środek zajmują kolejne sceny w historycznym porządku, obramowane powyżej i poniżej wąskimi szlaczkami dekoracyjnymi z przedstawianiami flory i fauny, a także zabawnymi scenkami rodzajowymi. Głównych epizodów jest 58, uczestniczy w nich 626 postaci i 202 koni, nie licząc okrętów i budowli. Postacie księcia i osób z jego dworu, wojowników czy nawet prostych wieśniaków, marynarzy oraz owczesne zamki, kościoły, okręty przedstawione są z wielkim realizmem i z dokumentalną wręcz dokładnością w szczegółach. Świetnie oddane są wszelkie ruchy pędzącej konnicy czy ostrego starcia bitewnego. Po gestach i minach wyhaftowanych postaci można sobie wyobrazić, prawie „usłyszeć” ich rozmowy, okrzyki, wydawane rozkazy. Poszczególne sceny mają wyhaftowane krótkie opisy po łacinie.
Dla lepszego zrozumienia każdy zwiedzający dostaje audio-przewodnik w żądanym języku, komentujący kolejne epizody.
Fotografowanie oczywiście jest zabronione.
W jej wnętrzu podziwiamy perspektywę wyniosłego sklepienia, jego licznie cieniutkie łuki i boczne galerie. Główny ołtarz można obejść od tyłu przez tzw ambit. W nim i w transepcie (poprzeczna nawa kościoła) zachowały się wspaniałe, bardzo kolorowe witraże.
Katedrę wybudowano w XI wieku. Kolejne pożary i odbudowy zmieniły charakter budowli w XIII wieku z romańskiej na gotycki, a na jej ostateczny wygląd wpłynęły kolejne rozbudowy. Uwagę przyciąga szczególnie centralna wieża nakryta miedzianą kopułą z iglicą; zapoczatkowana w XIV w. a ukończona w neo-gotyckim stylu w XIX w. Pozostałością najstarszej budowli jest krypta, na jej filarach przetrwały wiekowe malowidła aniołów grających na różnych instrumentach muzycznych.
Bayeaux jest jednym z nielicznych miast Normandii, które omineły bombardowania i zniszczenia w 1944 roku.
Jednakże najważniejszym i bardzo osobliwym obiektem w Bayeux jest muzeum Tapisserie, a w nim szczególny eksponat. Jest to długi na 70 metrów pas z lnianej tkaniny z wyhaftowanymi na nim scenami z podboju Anglii przez Wilhelma Zdobywcę, księcia normandzkiego w 1066 roku. Jest to taki 11-wieczny komiks zrobiony dla upamietnienia czynów władcy i przedstawiany ówczesnej ludności do obejrzenia i „poczytania”. Środek zajmują kolejne sceny w historycznym porządku, obramowane powyżej i poniżej wąskimi szlaczkami dekoracyjnymi z przedstawianiami flory i fauny, a także zabawnymi scenkami rodzajowymi. Głównych epizodów jest 58, uczestniczy w nich 626 postaci i 202 koni, nie licząc okrętów i budowli. Postacie księcia i osób z jego dworu, wojowników czy nawet prostych wieśniaków, marynarzy oraz owczesne zamki, kościoły, okręty przedstawione są z wielkim realizmem i z dokumentalną wręcz dokładnością w szczegółach. Świetnie oddane są wszelkie ruchy pędzącej konnicy czy ostrego starcia bitewnego. Po gestach i minach wyhaftowanych postaci można sobie wyobrazić, prawie „usłyszeć” ich rozmowy, okrzyki, wydawane rozkazy. Poszczególne sceny mają wyhaftowane krótkie opisy po łacinie.
Dla lepszego zrozumienia każdy zwiedzający dostaje audio-przewodnik w żądanym języku, komentujący kolejne epizody.
Fotografowanie oczywiście jest zabronione.