Wreszcie znaleźliśmy wymarzoną plażę koło malutkiej osady Kotsikias, nie bez trudu przejazdu leśnymi żwirówkami z nawigacją na wyczucie. Jesteśmy tu sami, sami pod gwiaździstym nieboskłonem, w naszym 4000-gwiazdkowym hotelu na brzegu morskiej pływalni z piaszczystym brzegiem oświetlonej dyskretnym księżycowym lampionem.
Z wielkim ociąganiem i smutkiem, z pomocą dużej dozy rozsądku opuszczamy ten ziemski raj aby pędzić na Peloponez i obiecując sobie powrócić tu kiedyś... Zjeżdżamy z wyspy Evii przez most łączący ją z lądem w jej stolicy Chalkida i kierujemy się na brzeg zatoki Korynckiej.
Z wielkim ociąganiem i smutkiem, z pomocą dużej dozy rozsądku opuszczamy ten ziemski raj aby pędzić na Peloponez i obiecując sobie powrócić tu kiedyś... Zjeżdżamy z wyspy Evii przez most łączący ją z lądem w jej stolicy Chalkida i kierujemy się na brzeg zatoki Korynckiej.