28-02-2020, 03:30
Havana
Miasto ponoć 2,5 milionowe, rozrośnięta stolica bastionu komunizmu.
My wybraliśmy samo centrum - Old Havana - i tam zamieszkaliśmy w hostelu wynajętym via Airbnb.
Jak Kubańczycy oszukują system prowizyjny: rezerwujesz pokój i nie ma różnicy w cenie czy to dla 2 czy 7 osób. Płacisz za pokój.
Po rezerwacji przez portal właściciel przysyła Ci maila, że w jednym pokoju to się w 7 nie zmieścicie, ma dla Ciebie drugi pokój w tej samej cenie, którą zapłacisz na miejscu.
Airbnb wziął prowizję za 1 pokój, hostel sprzedał 2 pokoje.
Old Havana czyli wąskie uliczki, dużo barów, knajp, syf uliczek i pięknota odrestaurowanych placów. Ja bym podzielił tą dzielnicę na dwie strefy: turystyczna północna, ładniejsza, bardziej oświetlona, turystyczna... i południową, gdzie ciemno, miejscowi siedzą na schodach, okna gdzie za CUPy kupisz alkohol i czasem coś do jedzenia...
Miasto ponoć 2,5 milionowe, rozrośnięta stolica bastionu komunizmu.
My wybraliśmy samo centrum - Old Havana - i tam zamieszkaliśmy w hostelu wynajętym via Airbnb.
Jak Kubańczycy oszukują system prowizyjny: rezerwujesz pokój i nie ma różnicy w cenie czy to dla 2 czy 7 osób. Płacisz za pokój.
Po rezerwacji przez portal właściciel przysyła Ci maila, że w jednym pokoju to się w 7 nie zmieścicie, ma dla Ciebie drugi pokój w tej samej cenie, którą zapłacisz na miejscu.
Airbnb wziął prowizję za 1 pokój, hostel sprzedał 2 pokoje.
Old Havana czyli wąskie uliczki, dużo barów, knajp, syf uliczek i pięknota odrestaurowanych placów. Ja bym podzielił tą dzielnicę na dwie strefy: turystyczna północna, ładniejsza, bardziej oświetlona, turystyczna... i południową, gdzie ciemno, miejscowi siedzą na schodach, okna gdzie za CUPy kupisz alkohol i czasem coś do jedzenia...