Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nomadowanie w Namibii
#3
Dążymy ciągle na północ, należy pamiętać że tutaj w południe słońce zajmuje pozycję właśnie na północy ale wschód i zachód obsługuje już normalnie a nasze europejskie busole nie chcą działać.
Skończyły się wzgórza, teren jest płaski aż po horyzont, czasem ożywiony przez wysoką termitierę z czerwonawej ziemi.
Na 30 km przed Otiwarongo skręcamy na wsch, w dali rysuje się masyw Waterbergu. Po 40 km zaczyna się szeroka żwirówka, potem, po 15 km drogi gruntowej jesteśmy przed budynkiem parku narodowego.

[Image: Namibia015.jpg]

[Image: Namibia016.jpg]

Opłacamy wejście (w Namibii wejście do wszystkich parków narodowych jest płatne, taryfa pobytowa dzienna plus noclegi), rozstawiamy namiot pod drzewami, jest kran, braai i lampa, stołu brak. Zdążamy jeszcze zrobić spacer u podnóża skał szlakiem „Kambazembi walk”, tu rozkleja się jeden z naszych wysłużonych butów do górskich wędrówek, kawałek sznurka ratuje sytuację ale jeszcze nie domyślamy się co nas czeka... Widzieliśmy wiele ptaków, mangustę, tropy jakichś niewielkich zwierząt i już wracając, tuż przed zmrokiem (godz 18) parę małych antylop kliperspring.
 
Następnego dnia wstajemy wcześnie, uprzejme ptaszki „umyły” nam talerze ale i zostawiły swoje ślady obecności.... Śniadanie i wyruszamy na szlak „Mountain View” prowadzący na szczyt tego skalistego masywu z różowego piaskowca. Droga nie jest zbyt trudna, miejscami niewielka ekspozycja, pnie drzew zawalające ścieżkę, ostre głazy ale jaka panorama z góry! Delektujemy się tym prawie księżycowym pejzażem. Aby pójść we wsch. część masywu należy otrzymać płatne pozwolenie w dyrekcji parku i opłacić noclegi w schronach. Schodzimy inną drogą i tu następny but odmawia posłuszeństwa, zgodnie ze słowami piosenki: „odeszły podeszwy, zostały się wierzchy...” znowu radzimy sobie sznurkiem, do sklejenia przystąpimy wieczorem w obozie ale to zdarzenie komplikuje nasz przyszły wycieczkowy program.
Wracając, widzimy te małe antylopy, może nawet te same ?
Niedaleko jest cmentarz poległych w walkach w pocz. XX w., znajdujemy 2 nazwiska polskie.

[Image: Namibia025.jpg]

termitiery, nieco rozmyte przez deszcze

[Image: Namibia026.jpg]

Powrót na B1, przejazd przez Otiwarongo i do Outjo na ostatnie zakupy przed wjazdem do rozległego parku narodowego Etosha. Zakupy i zapasy w supermarkiecie „OKfoods” dobrze zaopatrzonym i w innych sklepach, bierzemy też zapas biltongu – suszone połcie mięsa, według tradycji pierwszych osadników europejskich, pocięte w cienkie płatki, zapas paliwa, zapas pieniążków bo w parku nie ma banku a prawie wszędzie trzeba płacić gotówką.

Park narodowy Etosha, wymarzona, wyśniona nocami Etosha, gdy domowy kocur tulący się pomrukując do nas, w łóżku w nocy, przybierał w snach kształty leoparda. To tu oczekuje nas „nasz” lew.
Brama wjazdowa Anderssona, sprawdzanie dokumentów, pokazujemy potwierdzenie naszej rezerwacji (pobyt i kamping), dokonane w dyrekcji parku w Windhoeku (można też rezerwować przez internet ale), opłata pobytowa. Dozwolona szybkość to najwyżej 60 km/godz, oczywiście nie wolno wysiadać z samochodu, to zbyt niebezpieczne, lew nie śpi!
Jesteśmy już około 450 km na północ od stolicy kraju. Spędzimy tu tydzień.
Są tu 3 kampingi; Okaukuejo, Halali i Namoutoni (oddalone jeden od drugiego o okolo 70 km), z bungalowami, restauracjami, sklepami, stacją paliw, pływalnią itp. Na noc ich bramy są zamykane bo po zachodzie słońca żaden turysta nie ma prawa przebywać na „wolności”, pewnie ze względu na bezpieczeństwo dzikich zwierząt.

Już po paru kilometrach od bramy wjazdowej widać pomiędzy niewysokimi drzewami, szereg antylop impala, idących powoli do wodopoju, jest póżne popołudnie, z drugiej strony nadchodzi podobny szereg kudu i gnu, kręcimy głowami na prawo i lewo, w oddali widać jeszcze nadchodzące zebry. Taki widok zaskakuje nas i zadziwia. Z towarzyszących nam samochodów turystów nieprzerwanie słychąc trzask migawek aparatów fotograficznych. Uśmiechamy się, bo wiemy, że to jest dopiero preludium, że dalej, jutro, można zobaczyć więcej takich zwierząt i zrobić dużo lepsze zdjęcia.

Zaczynamy od Okaukuejo, stanowiska na namioty niezbyt ciekawe, dużo kurzu, nie wszystkie mają stoły ale obok jest, dobrze widoczne pomiędzy bungalowami jeziorko, stąd widać ogromne sylwetki słoni, pędzimy zobaczyć nie zważając że namiot nie do końca rozbity. Gdyby nie siatkowe ogrodzenie i zwały kamieni sięgnęłyby do nas trąbami.
Póżniej przychodzą żyrafy i 2 nosorożce. W nocy pohukuje sowa a między namiotami biega szakal.
W każdej z części parku można spotkać inne zwierzęta. Najpierw eksplorujemy zachodnią partię , w kierunku Okondeka, tutaj obfitują gnu - szare, brodate, z zaokrąglonymi rogami, nie mają wyglądu rączej antylopy, sprawiają wrażenie starców. Widzimy całe ich stada idące gęsiego, jednak dość daleko od drogi, trafiają się też strusie.
Robimy wycieczki po okolicznych, dozwolonych drogach, wokół nas harcują sympatyczne wiewiórki ziemne, nakrywające się puszystym ogonkiem przed słońcem.

[Image: Etosha-(4).jpg]

[Image: Etosha-(11).jpg]

[Image: wiew.jpg]

[Image: wiewiora.jpg]

Przez południową część parku jedziemy do Halali, strefa jest drzewiasta, porośnięta niewysokimi mopanami o bardzo twardym drewnie lub cienkimi akacjami, które właśnie kwitną żółtymi pęczkami kwiatków, to przysmak dla każdej żyrafy. Po drodze mijamy duże stada zebr, wcale nie są płochliwe, wprost przeciwnie, okupują drogę, nie pozwalając przejechać, są tak blisko że aż „nie mieszczą” się w obiektywie. Często wyskakuje na drogę stado springboków - małych antylop z brązowym paskiem wzdłuż boku. W Olifanbad, zgodnie z obiecującą nazwą jest grupa słoni, korzystają z bardzo małego jeziorka, bardzo się rozpychając. Spotykamy też duże stada jasnobrązowych antylop impala o długich cienkich, zakrzywionych rogach i innych większych, „czerwonych”, o brunatnej sierści i dziwacznie skręconych rogach.

zebrowy strajk okupacyjny : my chcemy przejścia "po zebrach"

[Image: Etosha-(3).jpg]

[Image: Etosha-(2).jpg]

[Image: Etosha-(16).jpg]

[Image: Etosha-(23).jpg]

[Image: Etosha-(1).jpg]

Z auta nie wolno wysiadać i mimo, że żaden strażnik nie pilnuje, ten zakaz jest przestrzegany, bo cóż znaczy pieszy pomiędzy kopytami znanych z nieprzewidzianego zachowania zebr czy masywnymi nogami słoni. Do zrobienia zdjęć wystarczy opuścić boczną szybę, usiąść na drzwiach i ustawić aparat wyposażony w zoom na dachu na małym statywie, ale to nie zwalnia od zachowania ostrożności.

Kamping Halali położony jest w terenie lekko pagórkowatym, bardzo rozległy, poszczególne partie na planie nieregularnym, połączone ścieżkami jakby wydeptanymi w sawannie przez słonie. Stosując naszą europejską logikę łatwo się pogubić między namiotem a wodopojem dla zwierząt.
Tu miejsca na namioty są dużo wygodniejsze, stoły, ławy, braai i lepsze sanitariaty. Zmrok zapada wcześnie i bardzo szybko, wchodząc na chwilę do łazienki jeszcze za dnia, zdarza się wyjść już pociemku co bardzo dezorientuje.
Wieczorną krzataninę przy kolacji przerywa nam donośne, powtarzające się trąbienie... na trąbie słonia. Pędzimy do wodopoju, jest stado słoni, jeden stoi na kamienistym cyplu i pije, pije, pije, ten z tyłu czeka, przestępując zabawnie z nogi na nogę i próbuje go wypchnąć. Ta scena trwa bardzo długo. Tu jest zwyczaj spędzania połowy, conajmniej, nocy właśnie obserwując oświetlony wodopój z góry, ze stoku z zainstalowanymi ławkami, siedząc wygodnie i w ciszy, mimo zimna.

[Image: Etosha-(9).jpg]

[Image: Etosha-(10).jpg] 

[Image: Etosha-(24).jpg]
Reply


Messages In This Thread
Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 11-03-2019, 06:19
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 11-03-2019, 08:07
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 11-03-2019, 08:31
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 11-03-2019, 08:51
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 11-03-2019, 10:46
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 11-03-2019, 11:10
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 12-03-2019, 12:35
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 12-03-2019, 12:45
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 12-03-2019, 12:52
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 12-03-2019, 01:16
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 12-03-2019, 06:41
RE: Nomadowanie w Namibii - by Pixi - 12-03-2019, 06:51



Users browsing this thread: 1 Guest(s)