20-05-2020, 07:25
Ostatnia wycieczka autobusem na zwiedzanie Tulum. Jest wczesny ranek, na szosie zalega gęsta mgła przez którą przebija się powoli słońce. Po lewej i po prawej zielona gęstwina. Autobus zatrzymuje się kilkakrotnie, znaczy że tam coś się znajduje, ktoś mieszka.
Po 2 godz jesteśmy na miejscu, jeszcze 10 min marszu do ruin drogą miedzy straganami.
Tu była warownia i miasto Majów, które powstało w VI w. a pełny rozwój osiągnęło w XIII w. Taki był również okres budowy zamków i miast otoczonych murami obronnymi w Europie, jednakże na próżno szukać podobieństwa między budowlami wzniesionymi na obu kontytnentach.
Zespół zajmuje duży teren otoczony murami z trzech stron, z czwartej jest wysoki brzeg morski. Wewnątrz murów, pomiędzy palmami przetrwało kilka zrujnowanych budowli; pałac, świątynie, ołtarze ofiarne, grobowce. Największa i najważniejsza piramida to Castillo. Tulum opuszczono po najeździe konkwistadorów.
Zachowały się nawet kolorowe freski na niektórych ścianach wewnątrz.
Wstyd przyznać ale bardziej interesuje nas mała, piaszczysta plaża między skałami u stóp jednej ze świątyń.
Wracamy, ostatnie zakupy w sklepikach, długo targuję kilka sombrero, jedno dla siebie a inne na zamówienia dla znajomych. Wieczorem jest obfita kolacja pożegnalna w dobrej restauracji.
Rano udajemy się na lotnisko, pierwszy lot : Cancun – Dallas, prawie 4 godziny, szybka przesiadka na lot : Dallas – Paris, a tu już 15 godzin lotu.
Sądzę że, od tamtego czasu Meksyk znacznie się zmienił; unowocześnił w dziedzinie dróg i środków komunikacji, z pewnością znacznie zwiekszyła się liczba turystów i infastruktura dla nich a tylko zabytkowe kamienie pozostały jak dawniej ...
Na koniec będą jeszcze dla specjalnie dla koneserów fotografie niektórych eksponatów z Muzeum Antropologicznego w Mexico City. Te, które najbardziej mi się spodobały.
Po 2 godz jesteśmy na miejscu, jeszcze 10 min marszu do ruin drogą miedzy straganami.
Tu była warownia i miasto Majów, które powstało w VI w. a pełny rozwój osiągnęło w XIII w. Taki był również okres budowy zamków i miast otoczonych murami obronnymi w Europie, jednakże na próżno szukać podobieństwa między budowlami wzniesionymi na obu kontytnentach.
Zespół zajmuje duży teren otoczony murami z trzech stron, z czwartej jest wysoki brzeg morski. Wewnątrz murów, pomiędzy palmami przetrwało kilka zrujnowanych budowli; pałac, świątynie, ołtarze ofiarne, grobowce. Największa i najważniejsza piramida to Castillo. Tulum opuszczono po najeździe konkwistadorów.
Zachowały się nawet kolorowe freski na niektórych ścianach wewnątrz.
Wstyd przyznać ale bardziej interesuje nas mała, piaszczysta plaża między skałami u stóp jednej ze świątyń.
Wracamy, ostatnie zakupy w sklepikach, długo targuję kilka sombrero, jedno dla siebie a inne na zamówienia dla znajomych. Wieczorem jest obfita kolacja pożegnalna w dobrej restauracji.
Rano udajemy się na lotnisko, pierwszy lot : Cancun – Dallas, prawie 4 godziny, szybka przesiadka na lot : Dallas – Paris, a tu już 15 godzin lotu.
Sądzę że, od tamtego czasu Meksyk znacznie się zmienił; unowocześnił w dziedzinie dróg i środków komunikacji, z pewnością znacznie zwiekszyła się liczba turystów i infastruktura dla nich a tylko zabytkowe kamienie pozostały jak dawniej ...
Na koniec będą jeszcze dla specjalnie dla koneserów fotografie niektórych eksponatów z Muzeum Antropologicznego w Mexico City. Te, które najbardziej mi się spodobały.