Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Barok i piramidy - Mexico 1985
#9
Przemieszczamy się kolejnym autobusem, jedziemy na wschodni brzeg Jukatanu.
Obserwuję widoki przez okno, krajobraz  jest raczej płaski, gęsta ściana dżungli przytyka do szosy, prawie ocieramy się o nią. Osiedla są rzadkie; chatki owalne, ściany z pionowych drągów, wysokie strzechy z liści palmowych, wejście i wyjście na przestrzał, okien brak. Zdarzają się też nowsze domy murowane, prostokątne jak pudełka, kryte eternitem. Czasem obok takiej chaty stoi pod palmowym daszkiem masywny samochód, obowiązkowo amerykańskiej marki. Przypominam, akcja dzieje się w 1985 roku.
Kobiety o masywnych sylwetkach kręcą się przy domach ubrane w luźne, białe suknie obficie i kolorowo haftowane wokół szyji i na dole.

[Image: mex48.jpg]

Tę spokojną podróż brutalnie przerywa głośny huk z okolicy tylnego, prawego koła. Nie, to nie opona wystrzeliła to siadło zawieszenie.
Wysiadamy, ma nas stąd zabrać następny autobus... A nas jest 40-tu pasażerów z bagażami. Po naradzie obsługa postanawia jednak wieźć nas dalej. Do Puero Juarez już niedaleko. Popłyniemy z niego na wyspę Isla Mujeres.

Jest godz. 16-ta, niedziela, barka już czeka. I jak zwykle po południu zaczyna padać deszcz. Trochę kołysze nas na falach. W połowie rejsu dają nam listę pasażerów do wypełnienia i podpisania, trochę późno, moglibyśmy przecież już się potopić. Po godzinie wysiadamy w porcie na wyspie.

[Image: mex57.jpg]

Miasteczko takie sobie, domki niezbyt ładne i raczej pudłowate, jeszcze trzy ulice w prawo, trzy ulice w lewo i jesteśmy w hotelu „Caracal” .  Komfort skromny; pokoje wieloosobowe, u sufitu wisi wielki wentylator niby olbrzymi pająk, kibelki zatkane ale morze i plaża są blisko. Idziemy na zwiady, plaża duża i czysta, śliczny drobny piasek, przezroczysta woda, są knajpki i dorodne palmy. Na dodatek widzimy wspaniałe kolorowe chmury o zachodzie słońca. Obchodzimy port, dużo małych łódek, kilka dużych barek i dwa statki marynarki wojennej a po drugiej stronie ulicy – koszary. Jeszcze obchodzimy sklepiki. Zmrok zapada szybko, już o godz 18.30.

Na kolację jemy ... oczywiście ryby!

Rano pada deszcz, pada do południa z różnym nasileniem. Marzymy, że koło południa przejaśni się i pójdziemy wygrzewać się na plażę. Nic z tego, tubylcy mówią, że to będzie trzydniówka. Nuda ... Po południu nie pada ale słońca nie widać, mimo to idziemy na plażę, aby chociaż wykapąć się, bo woda ciepła.
Na kolację dla poprawienia humorów idziemy do dobrej restauracji, ładny wystrój, od stolika do stolika chodzi orkiestra i przygrywa, potrawy smaczne ; langustynki, różne ryby.
Reply


Messages In This Thread
Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 04-04-2020, 08:32
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 06-04-2020, 10:12
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 09-04-2020, 11:30
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 13-04-2020, 09:04
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 16-04-2020, 04:24
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 22-04-2020, 08:58
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 25-04-2020, 11:18
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 29-04-2020, 11:47
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 03-05-2020, 11:05
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 10-05-2020, 10:09
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 14-05-2020, 01:02
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 20-05-2020, 07:25
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 24-05-2020, 04:48
RE: Barok i piramidy - Mexico 1985 - by Pixi - 29-06-2020, 08:23



Users browsing this thread: 1 Guest(s)