Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Podróż przez 3 morza ? prawie ...
#7
Dlaczego wracamy do Grecji ? Dzięki systemowi „pracy zdalnej” możemy sobie pozwolić na dłuższe wakacje. Udajemy sie na wyspę Andros w archipelagu północnych Cykladów.
Od przejścia granicznego Makaza-Nimfaja zjeżdzamy z górskiego pasma Rodopów na południe do Komotini i mkniemy autostradą na zachód do Saloników, a potem następną autostradą na południe w kierunku Aten, aż do zjazdu do Rafiny. Oczywiście ten długi odcinek przerywany jest kilkoma (3) biwakami nad morzem lub w lesie dla uprzyjemnienia wakacyjnego pobytu.
Relacja z Andros jest w osobnym wątku
Po pobycie na Andros, skąd na koniec wypłoszyły nas silny wiatr i sine chmury zawieszone na szczytach gór, zapowiadające burzowe dni.

Schodzimy ze statku w Rafinie i autostradą kierujemy się na zachód od Aten, na planowany biwak na brzegu zatoki Korynckiej. Przejeżdżamy przez spalone lasy, wokół sterczą czarne kikuty drzew, bardzo smutny widok. Słyszeliśmy o tym pożarze, wybuchł w sierpniu, od pioruna zapaliły się drzewa i ogień poszedł dalej lawinowo.
Zmrok zapada, niebo pokryte chmurami, lecz deszcz nie pada. Mamy dwa warianty na nocleg; biwak w lesie koło starego, samotnego kościółka, miejsce spokojne i romantyczne, lub dalej, pod dachem starej, opuszczonej tawerny ale mniej intymne bo bliżej  szosy i miasteczka.
Wybieramy wariant pierwszy. Pod koniec kolacji zaczął kropić deszczyk, wciągnęliśmy stolik i krzesełka do namiotu aby spokojnie kontunuować wieczór. W nocy rozpętała się burza, ulewny deszcz, pioruny, grzmoty odbijały się wielokrotnym echem po górach. Błyskawice rozświetlały niebo, jedna za drugą. Poczuliśmy się trochę nieswojo...
Burza krążyła wokół i miała jeszcze kilka nawrotów, do rana pozostał już tylko ulewny deszcz. Koło południa zaczynamy zwijać biwak, w deszczu to nie takie proste, a całkiem mokry namiot trudno się składa.
Ruszamy w stronę Koryntu, jeszcze w deszczu, drogą w wzdłuż brzegu, pełną kałuż i spadłych z gór kamieni i zalanych wodą terenów. Pod  wieczór  deszcz  nareszcie przestał padać.

Dopiero potem dowiedzieliśmy się, że były to największe opady w Grecji od 1955 roku, prawdziwy potop w okolicach Aten, który spowodował wiele szkód i kilka ofiar...  Nawet dostaliśmy sms-owy alarm na smartfona.
Taka niepewna chmurna, deszczowa pogoda trwała parę dni. 

Skoro znaleźliśmy się na Peloponezie a pogoda nie plażowa, pojechaliśmy do Nemea. Właściwie są dwie Nemea : nowożytne miasto a niedaleko starsze, mniejsze Archea Nemea. Ta słynna z ruin starożytnej świątyni Zeusa, antycznego stadionu na sportowe igrzyska, legendarnego lwa z Nemea a raczej Herkulesa, który go pokonał, i oczywiście z licznych producentów doskonałych win.

[Image: w23gr19.jpg]

Świątynia Zeusa powstała w IV w. p.n.e. Kiedyś miała 6 kolumn na fasadzie, po 12 po bokach i 6 z tyłu. Została powalona w czasie trzęsienia ziemi, jedynie 3 kolumny przetrwały stojąc. W okresie ostatnich kilkunastu lat lezące kolumny stopniowo zostały dbudowane, przywrócone do pionu i połączone architrawami. Obecnie stoi 9 kolumn. Wokół świątyni leżą na ziemi kamienne, kanelowane kręgi  pozostałych. 

[Image: w23gr20.jpg]

Na terenie odkrywki są jeszcze ruiny innych budynków.

[Image: w23gr16.jpg]

Stadion z końca IV w. z ciekawym konstrukcyjnie tunelem wejściowym, mial bieżnię z torami dla 13 zawodników.
W okolicy,  w otoczeniu winnic są jeszcze ruiny niewielkiej świątyni Heraklesa.

[Image: w23gr22.jpg] 

[Image: w23gr21.jpg] 

[Image: w23gr23.jpg] 

W muzeum oprócz typowych eksponatów glinianych i kamiennych, jak w wielu greckich muzeach, są przedmioty znalezione w skalnych grobach koło wsi Aidonia, niedaleko Nemea. To one nas interesują ! 

W Aidonia odkryto ponad 20 grobów wydrążonych w skalistym zboczu pochodzących  z okresu XV – XIII w.p.n.e (podobny okres jak Mykeny). Wejście do każdego prowadzi wąskim korytarzem o pionowych ścianach, zagłębiającym się coraz bardziej w dół, aż do obszernej komory. Parę grobów ma nawet po kilka pomieszczeń. 

[Image: w23gr38.jpg] 

[Image: w23gr36.jpg] 

[Image: w23gr37.jpg] 

[Image: w23gr39.jpg]

Groby zostały splądrowane i okradzione w końcu XX w. jeszcze przed pracami archeologicznymi. Znajdowały się w nich wyroby ceramiczne: naczynia, filiżanki, figurki, oraz złote : owalne sygnety do pieczęci a także złota biżuteria. Znaczną część skradzionych złotych przedmiotów odnaleziono gdy zostały wystawione na aukcji w USA, udało się je odzyskać i powróciły do Grecji. 
Trzy grobowce przetrwały nienaruszone.

[Image: w23gr17.jpg]

[Image: w23gr18.jpg]  

[Image: w23gr31.jpg]

Owalne sygnety do pieczęci i ozdoby

[Image: w23gr33.jpg] [Image: w23gr34.jpg] [Image: w23gr35.jpg]

  [Image: w23gr32.jpg]

Gdy pogoda zaczęła się poprawiać wróciliśmy na wybrzeże zatoki Korynckiej. Zaskoczył nas kolor wody, zwykle niebieska i spokojnie pluszcząca, stała się żółtawo-zielonkawa i wzburzona, z wstęgą białej piany.

[Image: w23gr24.jpg] 

[Image: w23gr25.jpg] 

Wreszcie, na koniec wakacji słoneczko się do nas uśmiechnęło, pojechaliśmy nad morze do Diakofto. Woda w zatoce przybrała swoje zwyczajne kolory i temperaturę, pozwalając na kąpiele.

[Image: w23gr26.jpg] 

A potem pozostało pojechać autostradą do Patrasu... nad morzem Jońskim.
„Morska” podróż...  od morza do morza... lądem zamknięta !
Reply


Messages In This Thread
Podróż przez 3 morza ? prawie ... - by Pixi - 26-11-2023, 05:16
RE: Podróż przez 3 morza ? prawie ... - by Pixi - 21-01-2024, 03:28



Users browsing this thread: 1 Guest(s)