Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nasze przygody w górach Bułgarii
#23
Trudno się  wydostać z naszego kempingu, strasznie leje i nie wygląda na to, żeby miało przestać. Gotujemy sobie na prymusie wodę na herbatę i kawę, robimy śniadanie z naszych zapasów. Połowa ubrań mokrych, nie bardzo mamy się w co ubrać. Tata pogadał z uprawitelem, za 10 lewa jakiś człowiek zawiezie nas 7 km do Rilskiego Monastyru. Iść w takim deszczu nie ma sensu, na złapanie stopa są małe szanse, 10 lewa po przemyśleniu wydaje się zatem ceną rozsądną.
Wysiadamy na parkingu przy monastyrze i próbujemy zorganizować dalszą drogę na Bansko, bo ukuliśmy powiedzenie jak trwoga to do B....ańska. Taksówkarz chce nas tam zawieźć natychmiast za 100 lewa. Nam się natomiast nie spieszy, wolimy poczekać na autobus. Kobieta pracująca przy monastyrze mówi nam, że będzie autobus do Riły o 15.00, czyli za 3 godziny. Stamtąd o 15.50 mamy inny do Błagoewgradu i stamtąd już do Banska. Idziemy zatem spędzić te 3 godziny w jakimś suchym i ciepłym miejscu. W okolicy Rilskiego Monastyru nie ma jednak miejsca taniego, w którym górski turysta mógłby sobie w spokoju posiedzieć parę godzin. Są raczej niezbyt tanie restauracje nastawione na bogatszych turystów z zachodu. W jednej restauracji nie pozwolono nam zamówić jedynie piwa i frytek, musieliśmy się wynieść na zewnątrz.
O 14.30 jesteśmy już na parkingu i okazuje się, że dobrze zrobiliśmy, bo autobus przyjechał wcześniej i zdążyliśmy zająć miejsca siedzące. Na tabliczce przyczepionej nad kierowcą widnieje napis po francusku: miejsc siedzących 53, stojących 0, a tymczasem w przejściu między siedzeniami ciągnie się sznureczek ludzi, turystów z najróżniejszych stron świata. I tak obładowany autobus rusza. Droga jest dość stroma i śliska od deszczu. Jedziemy bardzo powoli i ostrożnie, niemalże przytuleni do skał, z których raz na jakiś czas staczają się na drogę kamienie. W pewnym momencie kierowca musi zatrzymać autobus, żeby je uprzątnąć, pomaga mu w tym jeden z pasażerów.
W Rile przesiadamy się, odbywa się to bardzo sprawnie. Droga między Riłą a Błagoewgradem jest już mniej górzysta, ale jak się okazuje też niezbyt bezpieczna. W pewnym momencie zatrzymuje nas korek. Na przeciwnym pasie tir wyjeżdżający z tunelu stoczył się do przepaści. Przejeżdżając widzimy tył jego przyczepy zaczepiony o drogę, a przednią część zwieszoną w dół w przepaść.

Z rozkładu jazdy w Błagoewgrad

[Image: BULGARIA%202009%20093.JPG]

wynika, że  mamy godzinę, więc idziemy do miasta. Miasto jak większość bułgarskich miast i wsi w tym czasie wygląda na zaniedbane z jednej strony, z drugiej są ludzie i miejsca, które potrafią nadać wyprawie przytulny, ciepły i ciekawy klimat. Znajdujemy przyjemną uliczkę, taka prawie  uliczka paryska, a na niej knajpka zadymiona papierosami, narożna, z pyszną kawą w prawdziwie parysko–lumpowskim stylu. I do tego banica.

[Image: BULGARIA%202009%20098.JPG]

Stąd czeka nas już najdłuższy odcinek drogi do Banska. Przejeżdżając przez mniejsze miejscowości kierowca pozdrawia klaksonem siedzących w barach mężczyzn a ci radośnie mu odkrzykują. Podróż autobusem wokół Riły i Pirinu jest szalenie ciekawa i piękna. Bałkańskie żółte grzbiety gór upstrzone zielonymi kępkami traw jak olbrzymie wielorybie ciała rozciągają się aż po horyzont.

Zakaz jedzenia i palenia w autobusie.
[Image: BULGARIA%202009%20100.JPG]

Wczesnym wieczorem docieramy do Banska,  a w Bansku pada deszcz. Odszukujemy znaną nam już Hadżipopową Kasztę. Niestety nie mają dla nas noclegu, ale załatwiają nam kwaterę u znajomych sąsiadów, 25 lewa za 2 osoby na dobę. Czysto, ładnie, sympatycznie, tu się zatrzymamy aż na 5 noclegów.

Nasz pokój ...
[Image: 100_0728.jpg]

[Image: 100_0730.jpg]

[Image: 100_0731.jpg]

...i widok z niego
[Image: 100_0732.jpg]

Wyruszamy kolejką wąskotorowa do Banicy.
Wagoniki są malutkie, przypominają trochę takie z westernu, lokomotywka też mała, spalinowa. Zawiadowca stacji daje sygnał odjazdu dużym, czerwonym lizakiem. Kolejka rusza pomalutku  i jedzie cały czas wolno, w międzyczasie konduktor sprawdza bilety. Tory biegną wzdłuż szosy, z prawej strony widać góry. Ładnie.

[Image: 100_0777.jpg]

[Image: 100_0778.jpg]

[Image: 100_0779.jpg]

Od stacji do samej miejscowości jest jeszcze 4 km.

[Image: 100_0796.jpg]
Budynek dworca kolejowego.

[Image: 100_0798.jpg]
Pozostałość po dworcu autobusowym?

[Image: 100_0799.jpg]

[Image: 100_0803.jpg]
Reply


Messages In This Thread
Nasze przygody w górach Bułgarii - by Jinks - 14-12-2020, 06:13
RE: Nasze przygody w górach Bułgarii - by Jinks - 19-01-2021, 03:29



Users browsing this thread: 1 Guest(s)