Opuściliśmy Teteven, nie zobaczyliśmy wszystkich ciekawych miejsc, nie zobiliśmy planowanych pieszych wycieczek, to będzie preteks aby tu powrócić przy łaskawszej aurze.
Niedaleka Ribarica to prawie miejscowość wypocznkowa w porownaniu z Teteven, niska zabudowa tradycyjnymi domkami ciągnie się wzdłuż spokojnej szosy-ulicy, wiele zieleni, drzewka owocowe w ogródkach, żadnego reliktu przemysłowego, stoiska z rządkami słoików z konfiturami, miodem, owocami, kilka pamiątek. Są małe hoteliki i « staje pod najem » bo stąd niedaleko do szlaków prowadzących w otaczające góry sięgające znacznie ponad 1000 m npm.
Nazwa wsi nasunęła nam myśl, że może jest tu hodowla ryb … i za mostkiem na zakręcie zobaczyliśmy wypatrywaną tablicę. Po paru kilometrach kiepskiej drogi ujrzeliśmy stawy hodowlane i zamknięta bramę.Trzy wielkie, bardzo szczekliwe psy zawiadomiły właściciela, że przybył klient, udało nam się kupić dorodnego pstrąga.
Dalsza droga na wschód zawiodła nas na przełęcz Bogoya na wysokóci 1275 m. Widać z niej już Trojański Prehod i tak charakterystyczny, monstrulny pomnik – bramę w Belemeto.
Tego wieczoru nie mieliśmy problemu ze znalezieniem noclegu, leśna droga z Bieli Ossam zaprowadziła nas na płaską, trawiastą, częściowo ocienioną polankę w sam raz na biwak.
Beli Ossam znany jest z wyrobów ceramicznych, w wielkiej hali sklepowej półki po prawej i po lewej przyciągają wzrok olbrzymią ilością glinianych naczyń, dzbanków, talerzy, kubków a wielkie garnce rozstawiono wprost na podłodze. Z boku stoisko z miniaturowymi filiżankami, miseczkami, świecznikami, solniczkami proponuje olbrzymi wybór. Wszystkie wyroby mają kolorowy, charakterystyczny « spływający » wzorek na brązowym, białym, zielonym lub niebieskim tle. Nie możemy się oprzeć chęci zakupu tego wrażliwego przy transporcie towaru, choćby na upominki dla znajomych.
Ot, na przykład takie ....
Niedaleka Ribarica to prawie miejscowość wypocznkowa w porownaniu z Teteven, niska zabudowa tradycyjnymi domkami ciągnie się wzdłuż spokojnej szosy-ulicy, wiele zieleni, drzewka owocowe w ogródkach, żadnego reliktu przemysłowego, stoiska z rządkami słoików z konfiturami, miodem, owocami, kilka pamiątek. Są małe hoteliki i « staje pod najem » bo stąd niedaleko do szlaków prowadzących w otaczające góry sięgające znacznie ponad 1000 m npm.
Nazwa wsi nasunęła nam myśl, że może jest tu hodowla ryb … i za mostkiem na zakręcie zobaczyliśmy wypatrywaną tablicę. Po paru kilometrach kiepskiej drogi ujrzeliśmy stawy hodowlane i zamknięta bramę.Trzy wielkie, bardzo szczekliwe psy zawiadomiły właściciela, że przybył klient, udało nam się kupić dorodnego pstrąga.
Dalsza droga na wschód zawiodła nas na przełęcz Bogoya na wysokóci 1275 m. Widać z niej już Trojański Prehod i tak charakterystyczny, monstrulny pomnik – bramę w Belemeto.
Tego wieczoru nie mieliśmy problemu ze znalezieniem noclegu, leśna droga z Bieli Ossam zaprowadziła nas na płaską, trawiastą, częściowo ocienioną polankę w sam raz na biwak.
Beli Ossam znany jest z wyrobów ceramicznych, w wielkiej hali sklepowej półki po prawej i po lewej przyciągają wzrok olbrzymią ilością glinianych naczyń, dzbanków, talerzy, kubków a wielkie garnce rozstawiono wprost na podłodze. Z boku stoisko z miniaturowymi filiżankami, miseczkami, świecznikami, solniczkami proponuje olbrzymi wybór. Wszystkie wyroby mają kolorowy, charakterystyczny « spływający » wzorek na brązowym, białym, zielonym lub niebieskim tle. Nie możemy się oprzeć chęci zakupu tego wrażliwego przy transporcie towaru, choćby na upominki dla znajomych.
Ot, na przykład takie ....