30-05-2019, 10:05
Nad jeziorem o dziwnej tutaj nazwie : „Jezioro Czerwonego Morza” na wzgórzu, na skale wznosi się zamek Bouchet. Skąd nazwa ? Własciciel tego regionu w XII w. brał udział w 7-ej wyprawie krzyżowej do Ziemi Świętej, dostał się tam do niewoli i tak ten fakt upamiętnił po powrocie.
Imponującą sylwetę zamku widać z daleka, dwie okrągłe wieże powstały w XIII w. kolejna, masywna konstrukcja przystosowana do mieszkania i długiej obrony, czyli donżon pochodzi z XIV w. a następna wieża - z XV w. Część średniowiecznych budowli zburzono w XVII w. na ich miejscu powstały dwa skrzydła budynku dogodniejszego do mieszkania, o charakterze pałacowym z przestrzennymi salami, tarasami, wielkimi oknami.
Zamek otacza głęboka fosa, pusta teraz, poprzedza ją wysoki wał ziemny po którym można spacerować i podziwiać konstrukcje. Jest to stale własność prywatna. Ponurym popołudniem „szturmujemy” bramę, pukamy, dzwonimy... cisza, czekamy kwadransik na ogłoszony początek wizyty ... Nie otworzono nam i nic z wizyty nie wyszło – tym razem, bo my tu wrócimy !
Następny dzień jest lodowato zimny i wilgotny. Po nocnym deszczu zwijamy częściowo mokry namiot, ruszamy w drogę dopiero koło południa. Czas jest burzowy, rezygnujemy ze zwiedzania pałacu Valençay, i tak nie skorzystalibyśmy z pięknych ogrodów...
Imponującą sylwetę zamku widać z daleka, dwie okrągłe wieże powstały w XIII w. kolejna, masywna konstrukcja przystosowana do mieszkania i długiej obrony, czyli donżon pochodzi z XIV w. a następna wieża - z XV w. Część średniowiecznych budowli zburzono w XVII w. na ich miejscu powstały dwa skrzydła budynku dogodniejszego do mieszkania, o charakterze pałacowym z przestrzennymi salami, tarasami, wielkimi oknami.
Zamek otacza głęboka fosa, pusta teraz, poprzedza ją wysoki wał ziemny po którym można spacerować i podziwiać konstrukcje. Jest to stale własność prywatna. Ponurym popołudniem „szturmujemy” bramę, pukamy, dzwonimy... cisza, czekamy kwadransik na ogłoszony początek wizyty ... Nie otworzono nam i nic z wizyty nie wyszło – tym razem, bo my tu wrócimy !
Następny dzień jest lodowato zimny i wilgotny. Po nocnym deszczu zwijamy częściowo mokry namiot, ruszamy w drogę dopiero koło południa. Czas jest burzowy, rezygnujemy ze zwiedzania pałacu Valençay, i tak nie skorzystalibyśmy z pięknych ogrodów...