Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Buena Vista Widzew Club!
#11
Kubańskie piwo 
Nie lubię   Dodgy
No nie lubię....
Zresztą ostatnimi czasy to ja wybredny stałem się bardzo: nie napiję się Żywca, Lecha, Tyskiego...kubańskie piwa współ-companieros pili, ja nie.
I tego dnia zastępowałem je odrobinkami rumu...  Tongue  

Wieczorem dojechaliśmy do Trinidad
Kolonialna perełka Morza Karaibskiego, miasteczko wpisane na listę UNESCO, na dodatek.... w ten weekend festiwal.
I tam padły nad kolejną lampką rumu ważne słowa: "dzisiaj ruszamy na miasto i oddzielimy w końcu chłopców od mężczyzn!"
Nie napiszę kto je wypowiedział i nie zdradzę nawet, że to byłem ja  Big Grin

Tak tak, kolacja... muzyka dudniąca wszędzie, do tego kilka scen z muzą na żywo, tłumy ludzi, stragany, orgia kolorów... a chłopiec Dubaj po kolacji grzecznie złożył się spać na swoje łóżeczko... Wink

Reszta mężczyzn ruszyła na miasto korzystać z uroków festiwalu  Cool

[Image: FLeyUZq.jpg]
Reply
#12
Fińska dygresja:

Podczas kolacji poznaliśmy sympatycznych Finów. Ona wysoka, chuda, półalbinos... lat 22-25.... on podobny, subtelność, delikatność, dobry ułożony chłopak.... plus jego przyszli teściowie.
I takim składem ruszyli w trzymiesięczną podróż przedślubną - tak się potrafią rodzinnie bawić w Skandynawii - aż w Trinidadzie spotkali Polaków przy kolacji nad basenem  Cool

Młody Fin został poczęstowany rumem, raz, drugi, trzeci... nic nadzwyczajnego, po prostu coś tam wypiliśmy, a że my gościnny naród i to pilnowanemu przez narzeczoną Finowi pozwoliliśmy poczuć luz.
I potem w nocy Fin zaginął.
Jego narzeczona biegała w nocy po hoteliku, waliła po zamkniętych drzwiach pokojów... a młodego Fina jak nie było, tak tym bardziej nie było...

Znalazł się przed południem. Na komisariacie.
Oficjalnie pobity i okradziony. 
Sądząc po widocznych później obtarciach czoła i łokcia jedyne z kim mógł walczyć to z grawitacją, ewentualnie chodnikiem - zaprawiony alkoholem i poczuciem swobody jak Matti Nykanen w najlepszych jego czasach.

Nie pij więcej Finie z Polakami, nie pij z nimi nawet mleka...

Żeby nie było - ja odbieram Kubę jako bardzo bezpieczny kraj.
I nie sądzę by ktoś pobił Fina, chociaż w portfelu pogrzebać mu mogli jak gdzieś tam leżał dumnie pod murem. 

[Image: ST4qEZu.jpg]

(na zdjęciu oczywiście nie Fin - tu na błogim odpoczynku złapany jeden z companieros)
Reply
#13
(14-02-2020, 07:30 )dubaj Wrote: Poranek i zjawia się El Właściciello z córką o niesamowicie zgrabnych pośladkach (o kubańskich pupach jeszcze będzie).

Córka śniadanie skromne nam przygotowywała, a szefu wyciągnął kajecik i liczy...piwa tyle a tyle...wina 400 ml mniej niż było ... Rum wypity jeden, drugi upity...cygaro sztuk 1...wody dwie....
Poproszę 71 ojro  Cry

Jako mistrz  Wink   targowania utargowałem na Euro 70.
Wiedza nabyta w ten sposób - bezcenna   Cool

Na szczęście przyjechał nasz kiero...i busem na 7 osób mogliśmy ruszyć w kubański świat.

Taxi na naszą ekipę 1250 cuców za 5 dni po 12h (zarezerwowany jeszcze z Polski i uzgodniony przez whatsapp). Nie tanio, równocześnie wygodnie, podzielone na 7 osób...dało cyfrę akceptowalną.
Przed nami 1400 km na kubańskich trasach  Tongue

Jadziem... Najpierw po rum...ktory jest wszędzie  Tongue
Coli nie ma?
To jedziemy dalej....
Coli tu też nie ma?
Jedziemy dalej...
40 km dalej... kubańska cola jest!

Zdrowie Panowie i Panie - dzisiaj będzie degustowane  Big Grin

[Image: PQtGdnP.jpg]
Reply
#14
(13-02-2020, 04:16 )dubaj Wrote: Po Bałkanach, Dubaju/Omanie, Tajlandii i Zanzibarze przyszła kolej na kolejny męski wyjazd:
kierunek Kuba

Bilety kupione po ok 1960 PLN w wakacje - tak by nie było jakoś drogo i oczywiście by nie było odwrotu.
Po dwie przesiadki, w dodatku zwiedzanie Kanady....

Wiza na Kubę.
Obowiązuje karta turysty do kupienia np. w Warszawie na Marszałkowskiej za 100 pln sztuka.
Żeby było ciekawie - te wizy rozdają za darmo w Air Canada podczas lotu z Kanady do Havany.
Żeby nie bylo też łatwo i tanio - pani na Okęciu za cholere nie odprawi Cię na lot jak nie pokażesz wypełnionej karty turysty (musi dostawać jakiś procent za to chyba)
Tak wiec wydatek wymagany...za to po powrocie masz wizy z Air Canada (tak tak, mam parę sztuk in blanco do odsprzedania - edit: zostały ino dwie sztuki)

Wyruszyli my w czwartek, zapakowaliśmy wolnocłowe rumy i via Kopenhaga i Toronto polecieliśmy do Havany. Podróż miła, w miarę wygodna, procentowa...
Przed Toronto nie wiadomo czemu steward zabrał nam jedna butelczyne rumu, którą kulturalnie oddał po wylądowaniu..

19 h i witamy Kubę

[Image: eIZHyPk.jpg]

Dzięki! Opis -realistyczny. A to co dla mnie najciekawsze - inny niż mój sposób i włóczęgi i opisywania. I bardzo dobrze!
Reply
#15
Dzięki.
Nie ma idealnego sposobu... wiem i w pełni się zgadzam.
Zdaje sobie sprawę, że ciągotki to promowania "mojego" - ale mam nadzieję, że jakoś mocno to nie przeszkadza w lekturze  Cool
Reply
#16
Cześć Dubaj,

Z zainteresowaniem przeczytałem twoją relację. Zachęciła mnie do  opublikowania mojej własnej, ponieważ odwiedziłem tę wyspę ... już jakiś czas temu. Będzie też mówić o starych samochodach i mojito, między innymi ... Czas, aby zebrać moje stare zdjęcia, jeśli je znajdę ...

Marmot. Wink
Reply
#17
Tak trzymaj. 
I cieszę się, ze piszesz Murzyn a nie czarnuch.
I czekam na dalszy ciąg.
Reply
#18
Dzień kolejny i koniec nudzenia - telegraficzny skrót dnia bez zanudzania  Cool

Najpierw 44 metrowa wieża Valle de los Ingenios - kiedyś z niej pilnowano niewolników - teraz to my doglądamy okoliczne plantacje.

Następnie Parque El Cubano z wodospadem Javira (pół godziny z buta przez lasy) , gdzie trochę odważni popływali... a bardzo odważni poskakali...
Wejście na teren parku aż 10 Cuc - czy warto? Nie wiem... gdyby nie kąpiel w zimnej górskiej rzece... to... ale nie nie, my nie żałujemy niczego  Big Grin

[Image: WCZjU5I.jpg]

Po kąpieli weszliśmy do knajpy otwartej do godziny 22:00 (z czymś jak szwedzki stół: 8 Cuc za jedzenie i jeden napój), którą jednak zamknęliśmy ok godziny 15:00.... po prostu niemal wszystko zjedliśmy i kelner zgasił światło w chłodziarkach z niedobitkami jedzenia sugerując nam wyjście.

Playa Ancon - koniec dnia spędziliśmy na karaibskiej plaży, gdzie sącząc delikatnie rum "heheszkowaliśmy" (takie nowe słowo się nam stworzyło) leżąc i w wodzie i na piasku. Plaża nas nie ujęła... może to mało słońca, może widoczny na horyzoncie komunistyczny hotel... - nie, to nie było to o czym marzą karaibscy rozbójnicy.

Ogólnie przyjemny dzień, bez upału, zwiedzaniowo  Tongue

[Image: 0mTBIVl.jpg]
Reply
#19
(17-02-2020, 07:58 )Marmot Wrote: Cześć Dubaj,

Z zainteresowaniem przeczytałem twoją relację. Zachęciła mnie do  opublikowania mojej własnej, ponieważ odwiedziłem tę wyspę ... już jakiś czas temu. Będzie też mówić o starych samochodach i mojito, między innymi ... Czas, aby zebrać moje stare zdjęcia, jeśli je znajdę ...

Marmot. Wink
Stare samochody są, pewnie tylko jeszcze starsze o te parę lat. Mojito przegrywa w Cuba libre... poza tym... pewnie to samo.
Dajesz z relacją  Cool
Reply
#20
(18-02-2020, 11:29 )Jinks Wrote: Tak trzymaj. 
I cieszę się, ze piszesz Murzyn a nie czarnuch.
I czekam na dalszy ciąg.
Cześć.
Męska ciekawość, pytanie bez złych intencji:

Skąd słowo "czarnuch" tu się znalazło? 

To jakieś szufladkowanie mnie? 
Czy raczej prewencyjne uprzedzenie szaleństwa poprawności politycznej?
No spójrz jeszcze raz na ten wpis:  napisałem Murzyn, a Ty dopowiedziałeś sobie  "czarnuch" i z ulgą publicznie pochwaliłeś mnie, że nie użyłem słowa o którym Ty pomyślałeś.
 
Ale o co tu biega Huh ?
 

Żeby nie było: pytam oczywiście jako białas  Cool
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)