23-04-2019, 02:27
Amerykanie robili jakieś doświadczenia z piciem wódki i jej wpływem na jakość wykonywanej pracy.
Po objechaniu połowy świata zajechali wreszcie do Rosji. Tam stoi tokarz przy maszynie i toczy jakiś detal.
Wzięli mikromierze, suwmiarki, pomierzyli, porównali z rysunkami. "Ideał " - stwierdzają - "lepiej najlepsze na świecie automaty nie zrobią."
- Słuchaj - pytają pracownika - a gdybyś tak wypił 100 gram wódki, mógłbyś tak pracować?
Facet kręci głową, cyka zębami, myśli.
- No, chyba tak.
- A gdybyś wypił dwa razy po sto gram?
- Raczej tak.
- Teraz uważaj, skup się, a gdybyś wypił całą butelkę wódki, to mógłbyś tak pracować?
- No przecież pracuję.
Po objechaniu połowy świata zajechali wreszcie do Rosji. Tam stoi tokarz przy maszynie i toczy jakiś detal.
Wzięli mikromierze, suwmiarki, pomierzyli, porównali z rysunkami. "Ideał " - stwierdzają - "lepiej najlepsze na świecie automaty nie zrobią."
- Słuchaj - pytają pracownika - a gdybyś tak wypił 100 gram wódki, mógłbyś tak pracować?
Facet kręci głową, cyka zębami, myśli.
- No, chyba tak.
- A gdybyś wypił dwa razy po sto gram?
- Raczej tak.
- Teraz uważaj, skup się, a gdybyś wypił całą butelkę wódki, to mógłbyś tak pracować?
- No przecież pracuję.