Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Peloponez - poszukiwanie antycznych murów Grecja wrzesień 2018
#1
Wakacje 2018 ; była A – Albania, była B – Bułgaria, przeskoczyliśmy parę liter i jest G – Grecja. Dokładniej Peloponez.

Opis : 1-tygodniowa podróż objazdowa autem z noclegami w namiocie na trasie : kanał Koryncki – Archea Epidavros – Nafplio – Leonidio – Moni Elonis – Monemvasia – Megalopolis – Tegea i Mantinea k/Tripoli – Nemea – brzeg zatoki Korynckiej – Patras.

[Image: GR-map06.jpg]

Autostrada Ateny – Korynt prowadzi poprzez tereny przemysłowe, niezbyt miłe dla oka. Wielkie hangary, magazyny materiałów budowlanych, fabryki, warsztaty... A przecież jedziemy po miejscach tak ważnych w historii starożytnej, pozostały po nich nazwy : Elefsina, Megara ...
Dziś to nieciekawe podstoliczne miasteczka i osiedla.
Mijamy je szybko, przejeżdżamy przez most nad kanałem Korynckim, szybki rzut oka na jego pionowe, skaliste ściany i niebieską wodę 50 m niżej w dole, i zaraz skręcamy w kierunku Epidavros – jesteśmy na Peloponezie !

[Image: w18gr26.jpg]

[Image: w18gr27.jpg]

Podążamy na południe drogą wzdłuż wschodniego jego brzegu. Wielkie zabytkowe miejsca Peloponezu są ogólnie znane, teraz chcemy odwiedzić te mniej renomowane, omijane, skromniejsze, nie do końca jeszcze odkopane.
Ogólnie wiadomo, że w Epidorze jest antyczny teatr, jeden z największych w Grecji. A kto zna mały teatr w Archea Epidavros, małym miasteczku położonym w malowniczej zatoce nad samym brzegiem morza ?
Długi plac z rzędem butików z pamiątkami i restauracji po jednej stronie, ich zadaszonymi tarasami na środku, małym portem z boku i żwirkową plażą nad brzegiem morskim posiada wyjątkowy nastrój wakacyjnego, „dolce far niente”. Od niego wąska droga prowadzi poprzez gaje dojrzewających pomarańczy i z lekka dopiero czerwieniących się granatów na górkę do antycznego, niewielkiego teatru.

[Image: w18gr01.jpg]

[Image: w18gr03.jpg]

Tak wyglądał dawniej ...

[Image: w18gr02.jpg]

Trwa odbudowa jego widowni bo miasto postanowiło nie tylko uszanować antyczny zabytek  ale przystosować go do kulturalnych projektów tak aby służył na koncerty i festiwale. Na razie wstęp jest wzbroniony, widać ułomki dwóch kolumn z odzysku, scena jest wyrównana a trybuny otrzymują nowe, marmurowe siedzenia. To skromne aktualnie miasteczko w starożytności, w VII - V w. p.n.e. było sanktuarium Asklepiosa, potem rozwiniętym miastem – „polis” w IV – II w. p.n.e. i aktywnym ośrodkiem chrześcijańskim w okresie bizantyjskim – V – VI wiek, jak świadczy o tym jego plan wystawiony na tablicy przy archeologicznych wykopkach.
Jak pomyślę, że kąpie się w tym samym miejscu gdzie kąpali się antyczni Grecy przybywający do świątyni Asklepiosa, choć na szczęście nie w tej samej wodzie, to nachodzą mnie filozoficzne myśli o przemijaniu i jednocześnie trwałości naszej kultury na Ziemi.

Widok na zatokę i pomarańczowe gaje

[Image: w18gr04.jpg]

Znad morza jedziemy na zachód aby ponownie zobaczyć niebieskie wody morza w uroczym Nafplio, a następnie wzdłuż płytkiej zatoki i wschodnim brzegiem Peloponezu na południe.

[Image: w18gr28.jpg]

[Image: w18gr31.jpg]

[Image: w18gr32.jpg]

[Image: w18gr29.jpg]

[Image: w18gr30.jpg]

Liczne piaszczyste plaże, w miarę pokonywanych kilometrów ustapiły miejsca rzadszym, kamienistym, a brzeg morski stał się górzysty i poszarpany. Dalsza jazda wzdłuż morza jest niemożliwa, wysokie, strome brzegi nie zezwalają na budowę żadnej nadmorskiej szosy ani zakładanie osiedli. Peloponez pokazuje swoją dzikość krajobrazu. Wspinamy się szosą aż pod czerwone skaliste góry otaczające niewielkie, spokojne miasteczko o tradycyjnej zabudowie - Leonidio. Ich skaliste ściany są chętnie wykorzystywane przez amatorów wspinaczki z całej Europy.

[Image: w18gr08.jpg]

[Image: w18gr06.jpg]

[Image: w18gr05.jpg]

[Image: w18gr07.jpg]
Reply
#2
Podążając na południe przejeżdżamy przez gęsty las, brak jakichkolwiek osiedli a jednak z zakosów szosy przeświecają między drzewami białe budynki monastyru uczepionego, prawie przyklejonego do pionowej skały, wysokiej na 650 metrów.

[Image: w18gr09.jpg]

Jak się tam dostać ? Pieszo na górę ? Sprawdzamy na dokładnej mapie; jest do niego szosa ! Tak jak do wszystkich monastyrów w Grecji – teraz zawsze można dojechać autem pod samą bramę ale dawniej ....
Od małego parkingu długie schody prowadzą do klasztornych murów, potem następne w dół, między budynki. Ze względu na brak miejsca dziedziniec jest wąski, wydłużony, zamyka go niewielka cerkiew pod nawisem skalnym. Ciągi schodków prowadzą we wszystkich kierunkach łącząc kilkupiętrowe budynki na kilku poziomach wokół źródełka tryskającego z pieczary.

[Image: w18gr10.jpg]

[Image: w18gr11.jpg]

[Image: w18gr13.jpg]

Klasztor wybudowano go w XVI – XVII w., freski wymalował jeden z zakonników w 1673. Zadziwił nas ten monastyr, dokładniej jego nieprzystępne usytuowanie. Mnichom właśnie o to chodziło, żyli jak ermici, spokojnie kontemplując tajniki dogmatów wiary, z dala od codzienych ludzkich trosk bytowych. Czy aby napewno ? Wiara ciała nie nakarmi ...

[Image: w18gr12.jpg]
Reply
#3
Jadąc dalej na południe, przez Geraki, Molai zbliżamy się do słynnej Monemvasii. Wielu o niej słychało ale chyba niewielu tam dotarło bo położona jest na samym prawie krańcu wschodniego „palca” Peloponezu. Zbliżamy się szosą prowadzącą  przez równinę i już z dala wspaniale prezentuje się gigantyczna, 300-metrowa skalista bryła wysokiego cypla. Połączona jest wąsiutką, niziutką groblą z lądem i robi wrażenie wyspy. W popołudniowym słońcu przybiera ciepły, żółtobrunatny koloryt.

[Image: w18gr14.jpg]

[Image: w18gr15.jpg]

Ufortyfikowane średniowieczne miasto kryje się po drugiej, niewidocznej stronie skały, ukazując przybyszom jedynie mur obronny z niewielką bramą. Pokonujemy groblę pieszo i robimy mały spacer po wąskich uliczkach dzielnicy Kastro, na rozeznanie.

[Image: w18gr25.jpg]

Kamienista plaża na północ od miasta wydała nam się zachęcająca ; w sosnowym lasku parkowało już kilka kamperów, stały 2 namioty, starczyło miejsca i dla nas.
Od rana przystąpiliśmy do metodycznego zwiedzania uroczej Monemvasii. Brukowane uliczki są tak wąskie i przedzielone licznymi schodami, że wjazd autem jest niemożliwy, transport bagażu zamożniejszych klientów hotelowych odbywa się na specyficznych taczkach na grubo ogumionych kołach. Malownicze fasady wiekowych domów są świeżo odnowione, w ich wnętrzach  kryją się hotele, restauracje, bary i wiele sklepów z ciekawymi, artystycznymi wyrobami i różnymi pamiątkami.

[Image: w18gr16.jpg]

[Image: w18gr24.jpg]

Plątanina uliczek i murowanych, solidnych domów wspina się na zbocze skały, a na jej szczycie znajduje się jeszcze obszerny zamek, częściowo zrujnowany.

[Image: w18gr22.jpg]

[Image: w18gr19.jpg]

[Image: w18gr23.jpg]

W mieście przetrwało kilka kościołów bizantyjskich z ciekawym wystrojem.

[Image: w18gr17.jpg]

[Image: w18gr18.jpg]

[Image: w18gr21.jpg]

Mury obronne otaczające miasto w okresie bizantyjskim obejmowały duży obszar zbocza i schodziły aż na brzeg morza. Nic dziwnego, że w XIII w. Monemvasia została zdobyta dopiero po 3 latach oblężenia gdy obronców pokonał głód a nie wróg. Obecne mury pochodzą z późniejszego okresu zachowując ich pierwotny plan.

[Image: w18gr20.jpg]
Reply
#4
Gdy już napatarzyliśmy się na uroczą Monemvasię wyruszyliśmy do położonego w głębi lądu Megalopolis, nie nową autostradą a starą szosą, przez góry. Mijamy niewielkie miasteczka o starych, tradycyjnych domach, w których tradycyjnie żyją starsi ludzie; panowie popijając kawę w „kafenionie” gdy ciemno ubrane kobiety krzątają się wokół podwórca.
Nocujemy za wsią, w lasku, pod nowym kościołem wybudowanym za „dutki” greckich emigrantów zza oceanu, jak głosi tablica fundacyjna. Panuje cisza, spokój jedynie w dali migają czerwone punkciki swiatełek kręcących się olbrzymich wiatraków, zwiastunów nowej ery energetycznej.

Dzisiejsze Megalopolis, zbudowane na planie szachownicy, niezbyt jest interesujace lecz jego historia sięga 2 poł. IV w. p.n.e. - to do tych antycznych ruin przyjechaliśmy. Megalopolis powstał w szczerym polu z inicjatywy generała Epaminondasa, który przymusowo przesiedlił do miasta ludność z 40 okolicznych wsi i miasteczek. Ambitny plan urbanistyczny nie powiodł się, generał zginął parę lat później w bitwie pod Mantineą (tam też pojedziemy), osiedleńcy uciekli z miasta do swoich poprzednich siedlisk. Na początku naszej ery wspaniałe Magalopolis już straciło swój splendor a po inwazji Słowian pozostały z niego tylko ruiny, pozostały tak do dziś.
Teren wykopalisk, choć trudno tak go nazwać bo archeolodzy bardzo mało tu kopali, znajduje się 1,5 km za nowoczesnym miastem przy drodze do Pirgos ; trafić nie tak łatwo bo tablic informacyjnych brak. Za to bramy gościnnie otwarte, kasy biletowej brak.

[Image: w18gr33.jpg]

[Image: w18gr35.jpg]

Najpierw trafiamy na wielki teatr, tylko kilka kamiennych rzędów siedzeń jest widocznych. Od strony sceny sąsiadował z nim ogromny prostokątny budynek zgromadzenia rady federacji miast, mogący pomieścić 6 tysięcy obradujących w amfiteatralnej sali. Pozostały z niego schody portyku, bazy kolumn i ich tambury na trawiastej łące. Oto plan :

[Image: w18gr34.jpg]
 
Ruiny miasta są nieco dalej, za rzeką. Zajmują bardzo rozległy teren, pozostałości różnych budowli widoczne są po jednej stronie szosy, a co kryje trawiasta ziemia po drugiej ? Zaczynamy od grupy stojących kolumn, jedynego świadka dwanej świetności, niewątpliwie to fragment portyku agory o trzech rzędach kolumn.

[Image: w18gr36.jpg]

[Image: w18gr37.jpg]

Pozostałości sanctuarium Zeusa Sotera kryją się w drzewach na brzegu rzeki. Gruby plastik posypany żwirkiem zdradza, że zapewne pod spodem kryją się jakieś szczątki mozaik.

[Image: w18gr39.jpg]

Obejście wszystkich grup kamiennych fragmentów budowli, rozwiązywanie zagadek – co to za kupa kamieni, co tu stało ? co wspierały te kolumny? -  zbieranie orzechów włoskich i na koniec piknik pod dębem zajęło nam ponad 2 godziny.

[Image: w18gr38.jpg]

[Image: w18gr41.jpg]

Gdy wyjeżdżamy na szosę zatrzymuje nas patrol policji !?  Sprawdzają czy nic nie wywozimy z antycznych ruin... Mam na końcu języka, że chcieliśmy zabrać kolumnę jońską ale niestety nie weszła do bagażnika... Ale skoro pilnują to może ziemia kryje skarby ?
Odtąd czeka nas już droga na północ w stronę Tripoli, czyli już droga powrotna.... żal ... !

[Image: w18gr40.jpg]
Reply
#5
12 km przed Tripoli znajduje się antyczna Tegea, niegdyś jedno z najważniejszych miast Peloponezu. Ruiny powalonych budowli obrosły domami niewielkiego, nowożytnego miasteczka Alea, ale w jego środku pozostałości monumentalnej świątyni Ateny Alea są doskonale widoczne.

[Image: w18gr45.jpg]

Jej plan przyziemia pozostał dobrze czytelny, otoczony rozsypanymi tamburami 36 kanelowanych kolum obiegających ją dookoła. Pierwotna świątynia miała tu powstać jeszcze przed wojną trojańską. Aktualne ruiny datują na IV w. p.n.e.

[Image: w18gr43.jpg]

[Image: w18gr44.jpg]

Niestety, dojechaliśmy po godz 15-ej, lokalne muzeum posiadające rzeźbione fragmenty fryzu było już zamknięte.
Potem usiłowaliśmy zrobić zakupyy w Tripoli, mieście o bardzo wąskich i bardzo często jednokierunkowych uliczkach, sklepach wyznających sjestę do godz 18-ej, centrum tylko dla pieszych i chronicznym braku miejsc do zaparkowania. A jednak udało się !
Z ulgą opuściliśmy Tripoli kierując się na północ do pozostałości następnego antycznego miasta - Mantinea.
Reply
#6
Szosa prowadzi przez teren mniej zaludniony, środkiem równiny otoczonej górami i płaskiej jak przysłowiowy stół. Najpierw spostrzegamy resztki murów obronnych, niegdyś miały 120  wież, 4 km długości, i z pewnością wielometrową wysokość, dziś nie sięgają nawet 1 metra.

[Image: w18gr51.jpg]

Spoglądamy na wykopaliska tylko przez płot bo wejście na teren odkrywki jest już zamknięte, na dodatek wyraźnie szykuje się na nas atak  falangi ... baranów.

[Image: w18gr46.jpg]

[Image: w18gr47.jpg]

Uciekamy aby schronić się na noc w pobliskich górach i powracamy rankiem.
Antyczna Mantinea na planie owalu zajmowała całą równinę otoczoną wokół górami, jej odkopany teren, przecięty współczesną szosą to malutki fragmencik, zaledwie 1/100 powierzchni miasta, to ten prostokącik po środku. Miasto powstało z inicjatywy generała Epaminondasa, podobnie jak Megalopolis.

[Image: w18gr52.jpg]

Spacerujemy wokół agory, centralnego placu miasta, pomiędzy płaskimi ruinami ważnych niegdyś budowli. Tablice informują, że były tu z trzech stron długie portyki z kolumnadą, półkolista ekserda z posągami przeznaczona na filozoficzne dyskusje, inne prostokątne budowle i małe świątynie.

[Image: w18gr71.jpg]

[Image: w18gr53.jpg]

[Image: w18gr55.jpg]

Najbardziej rzuca się w oczy teatr dla 6200 widzów, nieźle zachowany a obok zarysy murów dwoch światyń ; Hery i Zeusa.

[Image: w18gr54.jpg]

Nieco dalej był budynek dla obrad rady miasta (buleterion) a za nim łaźnie wybudowane później, już w okresie rzymskim. to najbardziej horyzontalne, greckie ruiny jakie zwiedzaliśmy dotąd, niskie murki i ani jednej stojącej kolumuny aby wzrok zaczepić. A w IV w.p.n.e. Mantinea rywalizowała z Tegeą i wspominał o niej nawet Homer.   
 
Na wprost odkrywki archeologiczej znajduje się dziwaczy kościół Agia Fotini, wybudowany w latach 70-tych XX w. przez amerykańskiego fundatora, z pochodzenia Greka. Jego architektura jest mieszanką stylu bizantyjskiego i antycznych świątyń greckich, skomponowaną z różnych elementów połączonych swobodnie ale w dosyć harmonijny sposób. Obok stoi w podobnym stylu mała glorietta. 

[Image: w18gr48.jpg]

[Image: w18gr70.jpg]

[Image: w18gr50.jpg]

[Image: w18gr49.jpg]
Reply
#7
Spod Tripoli podążamy autostradą do Nemea. Tutaj tradycyjnie robimy zakupy doskonałego wina greckiego. Kufer auta jest pełny i kubiki wina upychamy na tylnim siedzeniu między bidonami oleju z oliwek a słoikami konfitur bułgarskich.
                                                                 
Dopiero potem idziemy obejrzeć świątynię Zeusa z IV w. p.n.e.
Miała 32 kolumny dookoła, tylko 9 z nim stoi na miejscu, głównie dzięki pomocy archeologów, ponieważ jeszcze nie tak dawno stały tylko 3, które przetrwały wieki, pozostałe rozsypały się wokół po trzęsieniu ziemi jak klocki.

[Image: w18gr59.jpg]

[Image: w18gr62.jpg]

[Image: w18gr63.jpg]

[Image: w18gr64.jpg]
 
Muzem przy terenie sanktuarium prezentuje interesującą wystawę starożytnej ceramiki z tego samego okresu co Mykeny (od 16 do 13 w. p.n.e.) odnalezionej w grobach rodzinnych na cmentarzu w Aidonia. Są to małe figurki wotywne, ceramika użytkowa o najróżniejszych kształtach ; dzbany, wazy, misy, buteleczki, dekorowane malowanym wzorkiem lub nie.

[Image: w18gr56.jpg]

[Image: w18gr57.jpg]

[Image: w18gr58.jpg]
 
W Nemea odbywały się, z przerwami, jedne z najstarszych i najważniejszych igrzysk hellenistycznych. Stadion znajduję się trochę dalej od świątyni, na bieżnię prowadzi sklepiony,długi tunel. Zachowała się kamienna linia startowa dla 13 biegaczy.

[Image: w18gr60.jpg]

[Image: w18gr61.jpg]
 
Z Nemeii, lokalną szosą rzadko uczęszczaną, na skróty zjeżdżamy na brzeg zatoki Korynckiej. Pierwsze pragnienie to zapaść na kamyczkowej plaży, wskoczyć do  niebieskawej wody a potem pomyśleć o jedzeniu w tawernie.

[Image: w18gr66.jpg]

[Image: w18gr65.jpg]

[Image: w18gr67.jpg]
 
I to już koniec naszej peloponezkiej trasy śladami antycznych miast. Jeszcze przejazd wzdłuż zatoki do Patras, przeprawa promem do Grecji centralnej, znowu nadmorską trasą aż do Igumenicy, zaokrętowanie na 15-godzinny rejs do Ankony i dalej długa jazda do domu.  
Takimi widokami żegna nas Grecja.

[Image: w18gr69.jpg]

[Image: w18gr68.jpg]
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)