Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bułgarska trasa u podnóża Starej Płaniny przez Karłovo, Kazanłyk ... Rożaną Doliną
#1
Nasza samochodowa bułgarska wędrówka w 2022 roku ograniczyła się jedynie do regionu południowo-zachodniego. Nie, nie dlatego że wybrzeże straszyło ponownie covidem -19, po prostu zainteresowały nas obiekty w głębi kraju.

To następna partia wrażeń z naszych wakacji. Etap trzeci.

Opis pierwszego etapu jest tu : https://forumbis.voyageforum.pl/showthread.php?tid=134

A drugiego etapu tu : https://forumbis.voyageforum.pl/showthread.php?tid=135

Jeśli ktoś dysponuje pewnym zapasem czasu, nie tylko pędzi autostradą Sofia – Burgas na nadmorską kwaterę to polecam przejazd szosą krajową u podnóża Starej Planiny. Opisane tu obiekty można łatwo zwiedzić w drodze nad morze Czarne w ramach krótkich przystanków po drodze. Warto także skręcić z głównej drogi między Zlatnicą a Klisurą na południe do uroczej, klimatycznej Koprivszticy, to tylko kilkanaście kilometrów. Jej opis jest w poprzednim odcinku naszych wakacyjnych opowieści.

Po opuszczeniu Koprivszticy, dotarliśmy do drogi prowadzącej z Sofii prosto na wschód, w stronę piaszczystych plaż.

Interesuje nas Anevo, niewielkie osiedle na 2 km przed miastem Sopot, przecięte główną szosą.
Mijamy zabudowania, po prawej w oddali dolina rzeki Strumy, po lewej na horyzoncie wysokie szczyty Starej Planiny. Wypatrujemy u ich podnóża tego poszukiwanego pagóra z ruinami „Anevsko Kale” , zamku  z XII – XIVwieku. Coś tam majaczy na stożkowym szczycie, jest nawet mały drogowskaz, skręcamy, uliczka z rzadkimi domkami kończy się i przechodzi w drogi gruntowe, wybieramy jedną, na wyczucie, biegnącą zawijasami pod górkę poprzez dębowy lasek. Ciągle mamy na oku te ruiny na szczycie i ledwo zauważamy ruiny tuż obok. Tym razem jest tablica z opisem.

[Image: w22bg99.jpg]

To ruiny, przyziemia jedynie, dawnej cerkwii z XIII – XIV wieku. Była niewielka z absydą, wokół jest jeszcze kilka trudnych do zidentyfikowania resztek murków, tyle pozostało z osady podzamcza.

Zamek widać wysoko na szczycie, na skale, fragmenty murów, a obok wieży, lub innej budowli, osięgają 12 – 14 m. W końcu XIII wieku byla tu potężna forteca z 8 wieżami, budynkami rezydencyjnymi, poniżej znajdowała się kaplica.

[Image: w22bg98.jpg]

W Bułgarii zachowało się bardzo niewiele ruin średniowiecznych zamków. Podejście zapowiada się bardzo strome, wzgórze ma 850 m wysokości. Wprawdzie prowadzi na nie „ekopateka” ale jest późne popołudnie ... nie wchodzimy.

W okolicy jest i inny zamek, na planie czworokąta, z czterema narożnymi wieżami, tyle że nowożytny, z XXI wieku i .... w winnicy „Chateau Kopsa”. Jest tu hotel, spa, restauracja i degustacja. Tu wchodzimy ...

[Image: w22bg97.jpg]

Na nocleg, znaczy na biwak, powracamy w ruiny podzamcza i cerkwi. Jest tu nawet miejsce na ognisko zabezpieczone kamieniami i blacha do grila.

Następnego dnia zwiedzamy pobliskie miasto Sopot. Taka nazwa oznacza, że są tu liczne źródła. Brak jakiejkolwiek informacji gdzie znajduje się starsza, zabytkowa dzielnica. Oceniamy, że chyba powyżej na uboczu pod lasem. Jedziemy, klucząc po coraz węższych uliczkach. I rzeczywiście prawie na każdym skrzyżowaniu jest jakieś obmurowane ujęcie wody, choćby kran, dostępne dla wszystkch.
Stare centrum miasta z zabytkową architekturą, kościołem, „kompleksem etnograficznym” mieści się w północnej części Sopotu.

Na jednej z ulic jest wolna biblioteka – wypożyczalnia; kiosk z darmowymi książkami dla chętnych czytelników. Dość oryginalny, gdyż znajduje się w pniu starej topoli czarnej, posadzonej w 1848 roku. Był to symbol miasta. W 1990 roku trafił w nią piorun i drzewo spaliło się, pozostał gruby pień. W 170 rocznicę śmierci Ivana Vazowa, urodzonego w Sopocie, słynnego pisarza, poety i działacza walczącego o wyzwolenie kraju spod panowania tureckiego, władze miejskie urządziły tę „Topolową bibliotekę”.

[Image: w22bulg01.jpg]

Zwiedzamy muzeum etnograficzne mieszczące się w zabytkowym obejściu z epoki „renesansu bułgarskiego”. Skromna brama i typowy wysoki, płot kryją piękny ogród zadziwiający soczystą zielonością roślin, pełen kolorowych kwiatów, wciśniety pomiędzy plątaninę budynków o bielonych ścianach.

[Image: w22bulg02.jpg]

[Image: w22bulg03.jpg]

W ich wnętrzach widzimy obfite zbiory eksponatów; narzędzi, naczyń, przedmiotów codziennego użytku, ubiorów, tkanych ręcznie kilimów...  Obecnie wiekszość z nich już została zapomniana bo niepotrzebna albo zastąpiona przez wyroby plastikowe a nawet różne automaty....

[Image: w22bulg04.jpg]

[Image: w22bulg33.jpg]

[Image: w22bulg06.jpg]

[Image: w22bulg05.jpg]

[Image: w22bulg07.jpg]

[Image: w22bulg12.jpg]

Spacerujemy po tej dzielnicy, dość pustawej, bez tłumu turystów depczących po piętach. Trzeba jednak przyznać, że tutejsze obiekty są w skromniejszym stylu, chyba bardziej prowincjonalnym, o niższych wartościach artystycznych wobec bardziej znanych miejscowości.

[Image: w22bulg08.jpg]

[Image: w22bulg11.jpg]

Natomiast cerkiew św. Piotra i Pawła jest już osobliwością, wysoki budynek ozdobiony filarami i pilastrami wokół i okienkami na fasadzie o dekoracyjnej formie, wyrażnie świadczy o barokowym stylu i okresie powstania, połowa XIX wieku. A wewnątrz, też ciekawostka konstrukcyjna; każdy filar wspiera się  na wielkim głazie, lekko jedynie ociosanym. Stojąca osobno dzwonnica  prezentuje już spokojny, klasyczny styl.

[Image: w22bulg09.jpg]

[Image: w22bulg10.jpg]

[Image: w22bulg34.jpg]
Reply
#2
Od pewnego czasu jedziemy przez Dolinę Róż, najwyższy czas poczuć zapach róż.

Wystarczy pojechać na różane pole ? Nie, Nie wystarczy !

Te pachnące różyczki, z których otrzymuje się różany olejek kwitną wiosną i wtedy zbiera się o świcie małe, ledwo rozwinięte pączki. To jest specjalny gatunek pochodzący z Syriii, Rosa Damascena, uprawiany na terenie Bułgarii od XVII wieku. Jej kwiaty są malutkie, nie przypominają wcale różanych bukietów w naszych domowych wazonch.

Na spotkanie z różami wystarczy pojechać do „Damascena Komplex”  położonego w wiosce Skobielevo u podnóża Starej Planiny. Dojazd szosą Kalofer – Kazanłyk, skręt w Dolno Sahrane na północ i jeszcze 7 km dalej.
Damascena Komplex powstal w 1991 roku, jest to destylarnia różanego olejku i etnograficzny zespół hotelowo-restauracyjno-konferencyjno-wystawowy  w oryginalnym parku nad sztucznym jeziorem pogrążony w różanych ogrodach.

[Image: w22bulg36.jpg]

Przejeżdżamy pomiędzy różanymi polami na parking i przez mostek na rzece Gabrownicy wchodzimy na „różany” teren. Wita na wielki posąg z bronzu trackiej królowej Bereniki pod murowanym baldachimem, obok po lewej wysoki posąg króla Sevta III na koniu, znaczy ... cofamy się do IV wieku p.n.e. wstępując w obszar królestwa Traków, dokładniej plemienia Odrysów.

[Image: w22bulg22.jpg]

[Image: w22bulg14.jpg]

[Image: w22bulg13.jpg]

[Image: w22bulg35.jpg]

Szeroka aleja prowadzi obok budynku destylarni. Przy niej stoi dawny alambik do cennego produktu. Do otrzymania 1-go kg różanego olejku potrzeba 3000 – 4000 kg kwiatków ( bez łodyżek !).

[Image: w22bulg15.jpg]

Za destylarnią jest  sztuczne jeziorko, na nim kiosk restauracji, dekoracyjna rzeźba-fontanna w formie marmurowej kuli, imitującej kulę ziemską, stale w ruchu obrotowym pod wpływem wody, wokół pływają czarne i białe łabędzie.

[Image: w22bulg16.jpg]

Bary i restauracje są też obok nad rzeką, dalej budynek z salą konferencyjno-bankietową o ścianach pokrytych malowidłami, kopiami fresków z trackich grobowców.

[Image: w22bulg17.jpg]

I tak dochodzimy do różanego amfiteatru, gdzie murowane ławy dla widzów przeplatają się z różanymi klombami o najróżniejszych gatunkach, kolorach i formach kwiatów. Górą, scenę z przeciwległym budynkiem łączy metalowy ozdobny mostek, zapewne dla patrzących z kosmosu całość robi wrażenie kwiatowego koszyka z ażurowym uchwytem.

[Image: w22bulg18.jpg]

[Image: w22bulg20.jpg]

[Image: w22bulg21.jpg]

Te pstre najbardziej mi się podobają.

[Image: w22bulg19.jpg]

Urządzono też szereg ogródków tonących w zieleni i ozdobionych różnokolorowymi różami, w nich ławki  na intymnne, konferencyjne, dyskusyjne spotkania, zapewne ... Są też stare, drewniane hangary i wiaty z dawnymi sprzętami, rodzaj skansenu. Inna alejka jest bardziej historyczna, z imitacją grobowca trackiego.
Jako pamiątki kupujemy sobie słoiczek różanego miodu i małe mydełko, powracamy kolejną aleją różaną.

[Image: w22bulg28.jpg]

Wychodząc, zauważamy jeszcze na środku obszernrgo parkingu grupę rzeźb przestawiającą legendarnego Orfeusza, a w głębi jeszcze budujące się obiekty.

[Image: w22bulg24.jpg]

[Image: w22bulg23.jpg]

Obok jest też „Biopark”, w nim można obserwować daniele, sarny, muflony, kozice, dziki ...
Dla zaspokojenia wszelkich wymagań odwiedzających przygotowano również kamping, lecz my wolimy wolny biwak w pobliskim lasku w górach.
Reply
#3
W niedalekim Kazanłyku jest inny obiekt związany z tradycyjną różaną kulturą bułgarską. 
W parku miejskim z krzakami różanymi wznosi się okrągły pawilon Muzeum Róży -  Rosarium. Wystawa pokazuje stare fotografie ze zbiorów róż, różne fiolki i naczyna, kosze do zbierania płatków, baryłki i baniaki, wagi i alambiki ilustrujące historię produkcji olejku różanego. Jest też sklepik z różanymi mydełkami, kremami, olejkami, perfumami itp. Doskonałe na prezenty ...

Różana Dolina to również Dolina Królów Trackich obfitująca w grobowce trackie w kurhanach. Znalezione w nich przedmioty są do obejrzenia w muzeum historycznym „Iskra” w Kazanłyku.
Jego budynek znajduje się bardzo blisko centralnego placu miasta.
Najbardziej interesujące są sale z eksponatami z czasów Traków, znalezione w Sevtopolis, mieście trackim, którego zatopione ruiny znajdują się w pobliskim jeziorze zaporowym Koprinka. Jedna z sal zawiera „złoty skarb”, w tym przedmioty z grobowca króla Sevta ; złota korona, złota ozdobna czasza do wina, złote ozdoby z uprzęży dla konia. Z innych grobowców pochodzą; złota maska (z kurhanu „Sveticata”), złota biżuteria, złote naczynia.

[Image: w16bg105.jpg]

[Image: w16bg106.jpg]

[Image: w16bg108.jpg] 

[Image: w16bg109.jpg] 

[Image: w16bg110.jpg] 

[Image: w16bg111.jpg] 

[Image: w16bg112.jpg]

Kazanłyk posiada też najsłynniejszy grobowiec tracki, znany w świecie jako „Tracki grób w Kazanlaku” ze wspaniałymi freskami. Mieści się na północny wschód miasta w parku Tjulbeto, na zboczu wzgórza. Właściwie są dwa grobowce: oryginalny i jego wierna makieta, łatwiej dostępna dla zwiedzających..
Grobowiec pochodzi z IV – III w. p.n.e. posiada trzy pomieszczenia; wchodzi się najpierw do prostokatnej sali, za nią wąski korytarz o dwuspadowym sklepieniu prowadzi do okrągłej, właściwej komory nakrytej kopułą. Jego sklepienie pokrywają malowidła przedstawiające sceny walki z udziałem pieszych wojowników i konnych jeźdźców, poniżej na czarnym pasie przedstawiono przeplatające się elementy roślinne.

[Image: w16bg114.jpg] 

[Image: w16bg117.jpg] 

[Image: w16bg115.jpg] 

[Image: w16bg116.jpg]

W komorze grobowej powyżej ścian malowanych na czarno i czerwono, fresk w kopule przedstawia parę królewską w różnych scenach z życia a raczej symbolizuje uroczystości z pożegnania zmarłego króla.

[Image: w16bg120.jpg]

[Image: w16bg121.jpg] 

[Image: w16bg122.jpg] 

  [Image: w16bg118.jpg]

W samym środku fresku na kopule przedstawiono wyścig trzech rydwanów konnych.

[Image: w16bg119.jpg]


Po tak obfitym programie zwiedzania pojechaliśmy nad jezioro Koprinka na dziki biwak. Chcieliśmy tu pozostać parę dni ale chmurna, często deszczowa pogoda nas zniechęciła.


[Image: w22bulg26.jpg]

[Image: w22bulg25.jpg]

[Image: w22bulg27.jpg]

Pozostał nam ostatni punkt tegorocznego programu: Monastyr Magliż.
Miasteczko znajduje się 13 km na wschód od Kazanłyka, a sam monastyr św. Mikołaja, jeszcze trochę dalej i wyżej na zboczu góry w lesie. Oprócz głównej świątyni są tu dwie kaplice i otaczające budynki klasztorne. Całość otoczona jest murem z ozdobną bramą. Są ślady, że monastyr istniał już w XIII wieku, lecz był wielokrotnie plądrowany i palony a potem odbudowywany. Obecne budynki pochodzą z początku XIX wieku.

[Image: w22bulg31.jpg]

[Image: w22bulg30.jpg]

[Image: w22bulg29.jpg]

Cały obiekt skrywa się pośród wiekowych, grubych i bardzo wysokich cedrów i cyprysów, zapewne pamiętają zmienne dzieje tego miejsca.
Rezydują tu także czworonogi, liczne stadko kotów i kociaków w najróżniejszym wieku, wszystkie są czarnobiałe i wszystkie mają czarne uszka (?) i chętnie dają się głaskać.


I tak nadszedł czas powrotu...
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)