Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Argolida - wędrówki po Grecji
#1
Argolida to ciekawa historycznie, zabytkowo i widokowo kraina na północnym wschodzie Peloponezu, obejmuje półwysep Argolidzki, omywany wodami Zatoki Sarońskiej od północy i Zatoki Argolidzkiej od południa. Mała część półwyspu z pobliską wyspą Poros i wyspa Egina i należą administracyjnie do zarządu ateńskiego.

[Image: map-arg01.jpg]

Warto obejrzeć interesujące obiekty Argolidy, najlepiej w czasie parodniowej podróży autem. Z Aten jest łatwy dojazd  autostradą w stronę Koryntu a po przejechaniu nad Kanałem Korynckim trzeba skierować się na południe, w kierunku Epidauros. Droga prowadzi wysoko po górzystym terenie i dość daleko od brzegu morskiego ale za to pozwala na obejrzenie pięknych widoków. Niemniej, w razie nagłej, nieodpartej chęci plażowania  można z niej zjechać na wybrzeże na kolejne plaże.

Po przejechaniu około 60 km od wjazdu na Peloponez zjeżdżamy z głównej drogi na wschód, w stronę brzegu morskiego.
Pierwszy „adres” pod którym warto się zatrzymać to nadmorskie, urocze miasteczko Archea Epidauros otoczone pomarańczowymi i granatowymi gajami.

[Image: arg06.jpg]

[Image: arg05.jpg]

[Image: arg07.jpg]

Przejazd poprzez wąskie uliczki zaprowadza do zatoki portowej. Wielki plac obramowany z jednej strony rzędem restauracji i butików z pamiątkami, z drugiej nadbrzeżem gdzie cumują niewielkie „kaiki” rybackie zanim wypłyną na połów, z boku mała żwirkowa plaża pozwala na szybką kąpiel. Środek placu zajmują zadaszone tarasy barów i restauracji oraz wielki parking dla gości. W letnie wieczory panuje tu radosny nastrój wakacyjnego, „dolce far niente”.

Od niego wąska droga prowadzi pomiędzy plantacjami pomarańczy i granatów na górkę do antycznego, niewielkiego teatru. Odbudowa widowni zabytku  pozwala przystosować go do kulturalnych projektów, tak aby służył na koncerty i festiwale.

[Image: arg02.jpg]

[Image: arg01.jpg]

Pierwszy raz widzieliśmy go w 2004 roku, wyglądał wtedy tak, czyli jak typowa grecka ruina starożytnego, niegdyś świetnego obiektu ... Widać roznicę nieprawdaż ?

[Image: arg82.jpg]

Ruiny starożytnego miasta znajdują się tuż obok teatru. To skromne aktualnie miasteczko istniało w starożytności, w VII - V w. p.n.e., potem było rozwiniętym miastem – „polis” w IV – II w. p.n.e. i aktywnym ośrodkiem chrześcijańskim w okresie bizantyjskim, w V – VI w.

[Image: arg04.jpg]

Wieczorem, przy tavernianym stoliku, sącząc ouzo w oczekiwaniu na smażone kalamary nachodzą mnie filozoficzne myśli o przemijaniu i jednocześnie trwałości naszej kultury na Ziemi. Szukamy śladów naszej przeszłości pod warstwą ziemi, odkrywamy dawne konstrukcje; mury, fragmenty ceramiki, wyroby metalowe codziennego użytku. A co zostawimy następnym pokoleniom ? Wyroby z plastiku niezniszczalne przez setki lat ?

Na południe od miasteczka ciągną się szeregiem wzdłuż zatoki żwirkowe plaże, pensjonaty, kilka kampingów. Teren wokół i zbocza powyżej porastają gaje pomarańczone.

Z góry wygląda to tak.

[Image: arg03.jpg]
Reply
#2
Z Archea Epidauros można pojechać na zachód do Epidauros, słynnego z wielkiego teatru w  starożytnym sanktuarium Asklepiosa, a potem dalej na wybrzeże do malowniczego miasta Nauplio.

Dla przypomnienia kilka fotek z Epidauros.

[Image: arg70.jpg]

[Image: arg69.jpg]

[Image: arg71.jpg]

Można też podążać wzdłuż wybrzeża, zbaczając na morską kąpiel na żwirkową plażę koło Metamorfosis. Tuż obok, na podmokłym terenie jest rezerwat ptactwa morskiego, interesujący szczególnie wiosną... Latem pusty i cichy.

W naszej podróży kierujemy się na półwysep Methanon, prawie wyspę odseparowaną zaledwie niewielkim paskiem lądu.

Droga prowadzi wzdłuż zatoki, niezbyt blisko brzegu, na skrzyżowaniu skręcamy na północ w stronę miejscowości Methana. Nie wiemy gdzie będziemy biwakować na noc. Na widok strzałki na „Wybrzeże Miłości” (Aκτή Αγάπης)  skręcamy natychmiast. Przejazd przez lasek, kilka willi na stromym zboczu, niżej mała plaża ocieniona starymi tamaryszkami, malutki port, kilka przycumowanych malutkich łódek, kamienne ławy, obmurowane ujęcie wody i prysznic ! Prawdziwy raj !

[Image: arg11.jpg]

Wieczorem jesteśmy tu zupełnie sami, widać tylko kilka oświetlonych okien w domkach na górze, to są chyba jedynie wakacyjne „dacze”. Odwiedza nas tylko czarna kotka, zadomowia się, włazi mi do śpiwora, przytula się, mruczy...

Budzę się o świcie. Słońce wytacza się znad morza jak czerwona kula.
Urocze miejsce, zostajemy tu do południa.

[Image: arg08.jpg]

[Image: arg09.jpg]
Reply
#3
Potem ruszamy przez ten wąski przesmyk do miasteczka Methana. Z góry jest ciekawy widok na zatokę, siarczane źrodła nadają specyficzną barwę jej wodzie. Specyficzny zapach również ... Jest tu nawet ośrodek termalny.

[Image: arg12.jpg]

Na nadbrzeżnej ulicy „obowiązkowym” strojem przechodniów  jest ... szlafrok lub duży ręcznik, wystarczy na wyskok z domu do morza. Wskakujemy w stroje plażowe i też się kąpiemy.

Robimy objazd półwyspu, jest górzysty i plaże są rzadkie i malutkie, na morzu widać różne niewielkie wysepki o dziwacznych formach a patrząc w stronę Aten, nawet dużą wyspę Eginę.

[Image: arg13.jpg]

[Image: arg14.jpg]

[Image: arg15.jpg]
Reply
#4
Powrót na główną drogę pozwala na dojazd do Galatas, niewielkiego miasteczka rozciągniętego wzdłuż portowego wybrzeża. Parę kilometrów wcześniej odchodzi na zachód droga do starożytnego miasta Trezina (Troizina). Warto zboczyć aby obejrzeć nietypowe pozostałości antycznego miasta.

[Image: arg33.jpg]

Trezinę założyli Ateńczycy jako swoją kolonię w Argolidzie. Jej obronne mury bardzo im się przydały podczas najazdu Persów w 480 r. p.n.e. jako schronienie dla kobiet i dzieci ewakuowanych z Aten. W 50 lat później Trezina sprzymierzyła się ze Spartą, odwiecznym przeciwnikiem Aten. „Pogodzili” rywali Rzymianie zdobywając miasto a paręset lat potem zaatakowali je i zrujnowali Słowianie.
Z obwarowań miejskich pozostała czworoboczna wieża, nadbudowana w średniowieczu.


Do dziś zachowały się ruiny sanktuaruim Hipolita z VI w. p.n.e. Pozostał głównie zarys jego murów, kilka fragmentów kolumn i ołtarz ofiarny.

[Image: arg36.jpg]

Zadziwia przemyślny system kamiennych rynsztoków nawet z syfonami do odprowadzania zużytej wody. Wygląda na to, że to był sposób wykorzystania wody spływającej z gór do „automatycznego” zmywania ołtarza ofiarnego z krwi składanych w ofierze zwierząt.

[Image: arg34.jpg]

[Image: arg37.jpg]

[Image: arg35.jpg]

Nieco dalej na wzgórzu jeszcze nieźle stoją ruiny wczesnochrześcijańskiej bazyliki  z XI w. , widać kilkakrotne rozbudowywanej z wykorzystaniem  kolumn i marmurowych fragmentów dekoracji z antycznej świątyni Hipolita.

[Image: arg38.jpg]

[Image: arg40.jpg]

[Image: arg39.jpg]

Obok widać pozostałości murów z budynku pałacu biskupiego.

[Image: arg41.jpg]

Niedaleko w lesie, w cieniu platanów znajduje się „most diabła” – naturalna formacja skalna w przełomie rzeki Gefiron. To miły spacer w cieniu drzew w upalne popołudnie.
Reply
#5
Powrót na główną drogę pozwala na dojazd do Galatas. Z portu w Galatas można popłynąć w parę minut na wyspę Poros, odległą zaledwie o kilkaset metrów. Promy kursują co kilkanaście minut. Są też tramwaje wodne, czerwono-białe, niebiesko-białe, na spacery po okolicznych wodach.

[Image: arg25.jpg]

[Image: arg26.jpg]

Dla ścisłości geograficznej; między półwyspem Agrolidzkim a wyspą Poros znajduje się malutka wysepka Sferia. To do niej przypływają promy z Galatas. Sferia połączona jest mostem z Poros.

Zachodzące słońce rzuca ciepłe światło na zabudowania tak bliskiej wyspy. Wsiadamy na prom. Wydaje się nieproporcjonalnie wielki w porównaniu z trasą króciutkiego rejsu.

[Image: arg24.jpg]

[Image: arg22.jpg]

Malownicze miasteczko Poros znajduje się właśnie na wyspie Sferia. Widziane z przypływającego promu na pierwszy rzut oka prezentuje nowoczesną, amfiteatralną  zabudowę na zboczu.

[Image: arg19.jpg]

Galatas widziany z promu prezentuje się tak.

[Image: arg16.jpg]

Płynąc z Galatas do Poros na Sferię.

[Image: arg17.jpg]

[Image: arg18.jpg]

[Image: arg23.jpg]

Wieczorem z tarasu restauracji na wybrzeżu na Poros mamy widok na rzęsiście oświetloną Sferię i masto Poros.

[Image: arg20.jpg]

Bliskość obu wysp i ich linia brzegowa pozwala obserwować takie widoki. Dominująca wieża zegarowa ułatwia orientację.

[Image: arg21.jpg]

Poros to niezbyt duża wyspa, ale kryje starożytne obiekty. Po środku wyspy na wzgórzu mieściło się sanktuarium Posejdona, pozostały z niego ruiny świątyni z VI w.p.n.e.

[Image: arg29.jpg]

[Image: arg30.jpg]

[Image: arg31.jpg]

[Image: arg32.jpg]

Kościółek w drodze na plażę.

[Image: arg28.jpg]
Reply
#6
Podążając dalej na objazd półwyspu Argolidzkiego czyli szosą na południowy wschód wznoszącą się coraz wyżej warto spojrzeć wstecz, widok z góry na okolicę zadziwia ilością malutkich, malowniczych wyspek w zatoce Artemidos.

[Image: arg27.jpg]

Jedną z nich jest wysepka z fortecą Bourtzi, która niegdyś broniła wejścia do portu Poros.

[Image: arg42.jpg]

Na pełnym morzu, spoglądając na północny wschód widać kontury skalistej wyspy Modi z charakterystycznym stożkowym szczytem. Druga jej nazwa to Liontari, rzeczywiście  widziana z pewnych okolic przypomina lwa w pozycji sfinksa.

[Image: arg43.jpg]

[Image: arg44.jpg]

Po około 10 km za Galatas droga oddala się od brzegu morskiego, omijając wschodni kraniec półwyspu Argolidzkiego i prowadzi dalej wzdłuż południowego, słabo zaludnionego wybrzeża do miasta Ermioni. Obserwując okolicę spoglądam na morze, tu też przyciąga uwagę szereg malutkich wysepek.

[Image: arg48.jpg]

Ta z grzywą lasu na skalnym masywie to Soupia, oglądana pod pewnym kątem przypomina podobno żabę.

[Image: arg45.jpg]

Okolica jest prawie zupełnie bezdrzewna, teren lekko górzysty wypłaszcza się w stronę morza, porastają go rzadkie, niewysokie zarośla, pojedyńcze drzewa wokół osiedli a przede wszystkim wysuszone, pożółkłe trawy.

Opuncje

[Image: arg47.jpg]

Granaty

[Image: arg46.jpg]
Reply
#7
Ermioni zajmuje niewielką lecz głęboko wciętą w ląd zatokę obramowaną od południa wydłużonym przylądkiem. Na nim, na wzgórzu znajduje się starsza dzielnica miasta z wiekowymi domami przy wąskich uliczkach. Nowoczesna zabudowa rozłożyła się w zaciszniejszym miejscu, wokół portu.

[Image: arg55.jpg]

Widok na zatokę, miasto i port ze wzgórza z nowym kościołem.

[Image: arg51.jpg]

[Image: arg50.jpg]

Drzewo – ptasznik, atrakcja nadmorskiego deptaka, wisi na nim kilkanaście domków dla ptaków.

[Image: arg52.jpg]

Wschód księżyca (!) w zatoce w Ermioni.

[Image: arg49.jpg]

Dawny wiatrak – młyn na wzgórzu nad portem.

[Image: arg56.jpg]

Czubek cypla zajmuje sosnowy lasek, kryjący nikłe ruiny budowli antycznego miasta Hermione i stanowi doskonałe miejsce na spacery.

[Image: arg53.jpg]

[Image: arg54.jpg]

Z portu w Ermioni można popłynąć wodolotem na wyspę Hydrę. 1 - dniowa wizyta wystarczy na obejrzenie jej najważniejszych atrakcji.

Opuszczamy malownicze Ermioni drogą biegnącą blisko brzegu aby skorzystać z morskich kąpieli. Częste boczne drogi pozwalają dojechać na kolejne, niewielkie plaże z drobnych kamyczków z bardzo przejrzystą wodą.
Reply
#8
Po 15 km jesteśmy już w Portocheli, prawie na krańcu Argolidy. Liczyliśmy na spokojne miasteczko a znaleźliśmy się w bardzo rozbudowanym, ruchliwym mieście na obrzeżu wielkiej zatoki portowej. Na jej środku rolę punktu orientacyjnego pełni, zatopiony, przechylony na bok, kilku-masztowy żaglowiec.

Co za odmiana po spokojnym, pełnym wakacyjnego, beztroskiego nastroju Ermioni. Moje wspomnienia z pobytu w Portocheli sprzed ...nastu lat były zupełnie inne...

Jest wprawdzie mały, spokojniejszy port rybacki w drugiej malutkiej zatoczce ale trafić do niego niełatwo. Jednokierunkowe uliczki, brak jakiegokolwiek oznakowania sprawiły, że pokręciliśmy się trochę jak kot za własnym ogonem.
Warto jednak pojechać do Portocheli aby popłynąć na wyspę Spetses na 1- dniową wizytę. 

Uciekamy z Portocheli prosto na północ, przejeżdżamy przez Krandili, stolicę regionu pozbawianą jednak ciekawostek turystycznych.

Dopiero przed miasteczkiem Didyma, po 15 km drogi, trafiamy na bardzo oryginalny obiekt.

Po zachodniej stronie szosy widać w kopulastym wzgórzu olbrzymie, okrągłe osuwisko ziemi, niby wielka dziura po ... ?

[Image: arg60.jpg]

Boczna szosa prowadzi na jego bliski brzeg, metalowa ażurowa krata z bramką, wykute w skale schodki pozwalają zejść do wnętrza osuwiska o nierównym zarośniętym, drzewami, krzakami i zaroślami dnie.

Zejście do „wnętrza ziemi”...

[Image: arg59.jpg]  

 .. w środku ...

[Image: arg57.jpg] 

Można je obejść ścieżką wokół skalistych, pionowych, czerwono-brunatnych ścian. Do nich przylegają dwie malutkie kapliczki o śnieżno-białych ścianach. To takie mistyczne miejsce, typowo greckie. 

większa kapliczka,

[Image: arg58.jpg]

mniejsza kapliczka

[Image: arg62.jpg]
Reply
#9
Podążając dalej na północ można dojechać do skrzyżowania dróg, a następnie dotrzeć do wspomnianego już, sanktuarium Asklepiosa ze słynnym, olbrzymim teatrem w Epiaduros, lub wybierając drogę na zachód dojechać poprzez znane wakacyjne miejscowości Drepano, Tolo do nadmorskiego, także słynnego miasta Nafplio.

Dla przypomnienia kilka pamiątkowych obrazków z miasta i twierdzy w Nauplio.

[Image: arg78.jpg]

[Image: arg79.jpg]

[Image: arg80.jpg]

[Image: arg81.jpg]


Widok na twierdzę Palamidia z wyżyn wybrzeża z widokiem na nowoczesny, pudełkowaty, żle osadzony w krajobrazie hotel ...

To nie jest jakiś antyczny zabytek, twierdzę wznieśli Wenecjanie w początku XVIII w.

[Image: arg77.jpg]

[Image: arg75.jpg]

Wejście do twierdzy Palamidia.

[Image: arg76.jpg]
Reply
#10
Na południe od Nauplio jest niewielka zatoka Karatona z eukalipsowym laskiem na brzegu i z malutkim, malowniczym rybackim portem. Jest też restauracja odwiedzana głównie przez Greków.

[Image: arg85.jpg]

[Image: arg84.jpg]

Biwakujemy na tej plaży pomiędzy kamperami turystów z północy Europy, spoglądając na lustrzane odbicia w wodzie sprytnie zmajstrowanych pomostów i przycumowanych do nich łódek rybaków.

[Image: arg85.jpg]

[Image: arg86.jpg]
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)