05-03-2019, 07:03
Czegoś brakuje na tej mapie -

Taki elektryczny diabeł sprząta ulice Dublina tak dokładnie, że myszy muszą się mieć na baczności.
Muzycy uliczni, chociaż są przeróżni, to wszyscy maja wspólną cechę – znają się na muzyce, można by ich słuchać godzinami.
Typowa wyspiarska umywalka.
Dwa krany, z jednego leci zimna woda, z drugiego wrzątek, brak zatyczki.
Z początku myślałem, że polski hydraulik miałby tam mnóstwo roboty, ale podobno wyspiarzom to pasuje.
Na tablicach rejestracyjnych irlandzkich samochodów pierwsze cyfry oznaczają rok produkcji samochodu. Na przykład na tym volkswagenie transporterze 05 oznacza, że został on wyprodukowany w 2005 roku.
Ale w 2013 roku Irlandczycy nie chcieli, aby ich samochód zaczynał się od 13-tki, bo są przesądni, wymyślono więc że 131 będzie oznaczało pierwszą połowę 2013 roku a 132 drugą.
Tyle piwa wypija się w dublińskim pubie w weekend. Też się do tego przyczyniłem, ale nie bardzo, bo ten osławiony guinness jest słaby i aby coś poczuć musiałbym przepić fortunę.
Trawa wyspiarska naturalnie naturalna, można by chyba samochodem po niej jeździć i zawsze by była miękka i elastyczna.
Kąpiel w nie bardzo nawet zimnym oceanie w ubraniu.
Góra św. Patryka to gdzieś w Alpach mogłaby mieć nawet 3000 m n.p.m. ale tu ponieważ wyrasta prawie z morza, to ma tylko 772 m n.p.m., ale i tak jest miejscem pielgrzymek Irlandczyków.
Bacon & eggs, czasem bywa też fasolka.