Mało znane, wysokie, skaliste, strome, trudno dostępne fizycznie i geopolitycznie.
Znajdują się na pograniczu trzech krajów; Czarnogóry, Albanii i Kosova w paśmie Alp Dynarskich. Największa ich część z najwyższym szczytem Jezerce 2693 m npm leży na terytorium Albanii.
Na terenie Czarnogóry znajduje się stosunkowo niewielki fragment środkowej części pasma z najwyższym szczytem Zla Kolata 2534 m npm.
Wybraliśmy się właśnie w tę partię Prokletija
Spotkanie z górami zaczyna się w mieście
Plav położonym nad Plavskim jeziorem. Jak tam dojechać?
Z międzynarodowej drogi Podgorica – Bijelo Polje jadąc od południa, należy skręcić w Kolašinie na wschód w kierunku : Andrijevica, Plav, a jadąc z północy, po paru kilometrach za Bijelo Polje skręcić na wschód w kierunku : Berane, Andrijevica, Plav.
Plav to spokojne miasto z kilkoma ciekawymi zabytkami. Meczet „carski”, pochodzi z 1471 r; ale obecny wygląd otrzymał w XVIII w. Niewielki, kryty czterospadowym dachem z drewnianym minaretem oryginalnie dekorowanym.
Są i inne
Wieża mieszkalna Kule Redżepagica, wybudowana w XV w. masywna, kwadratowa, z wykuszem. Ostatnie nadwieszone, drewniane piętro na górze dodano później. Służyła celom obronnym a także pokreślała znaczenie i prestiż rodziny właściciela.
Mapę Prokletija można zakupić w Informacji Turystycznej w centrum miasta.
Góry mają liczne szlaki znakowane czerwonym kółkiem z białym środkiem, czasami czerwonymi paskami na drzewach i skałach. Partia gór na wschód od Plav jest niższa.
Najbardziej interesujące są dwie równoległe doliny : Grbaje i Ropojana. Skaliste szczyty otaczające dolinę Grbaje mają ponad 2 tys m npm. a niektóre sięgają prawie 2,5 tys. a krajobrazowo bardziej urozmaicona jest dolina Ropojana.
Charakterystyka gór sprawia, że podejścia i zejścia są strome, długie i męczące, ale za to co za widoki !.
Z Plav można dojechać do nich drogą do niewielkiego miasteczka Gusinje (13 km), które posiada bary, restauracje i sklepy ze wszystkimi niezbędnymi artykułami.
Z Gusinje jedziemy za drogowskazem na Dolia, aby wjechać do doliny Grbaje. Przed nami rysują się najwyższe szczyty oświetlone zachodzącym słońcem. Budzą zachwyt ale i grozę ; skaliste, nagie zbocza, ekspozycja znaczna.
Wzdłuż drogi doliny widzimy liczne domki letniskowe i kilka klubowych schronisk. Ostatni to Ośrodek Katun Maja Karanfil; posiada domki z pokojami do wynajęcia i restaurację. My rozbijamy namiot na łące.
Dalej przy drodze, około 200 m od restauracji, w drzewach jest źrodło „Suljowa Czeszma” obmurowane i ogrodzone a nieco wyżej szałas pasterski gdzie można kupić sery, mleko, żentycę i specyficzny chlebowy placek.
Zastanawiamy się który szczyt zdobywać ? Najambitniej byłoby wdrapać się na Karanfil 2460 m npm, jednak patrząc na jego pionową, skalistą scianę, zapowiadany czas podejścia i niepewną pogodę rezygnujemy.
Wybieramy inny, łatwiejszy szczyt, z krótszym podejścim - Valuśnicę 1876 m npm za to z widokiem na Karanfil.
Szlak zaczyna się poniżej Katun Maja Karanfil, przy drodze na „Planinarski dom” i w kierunku Trojana.
Znakowany jest, jak wszystkie czerwonym kółkiem z białym środkiem. Najpierw trawersy przez bukowy las, niedługo za odejściem szlaku na Trojan ukazują się szerokie, spadziste zbocza; źródełko, pierwsze rozgałęzienie szlaku, wybieramy w lewo. Waluśnica ma dwa szczyty a można też iść z niej granią na sąsiednie.
Za skalistym trawersem wychodzimy na rozległy dywan jagodnika. Tu „krótkie” podejście znacznie wydłuża się, opychamy się czarnymi jagodami bez umiaru. Stajemy na szczycie, to tylko 1879 m, ale co za widoki !
Czas zajrzeć do doliny
Ropojana. Dojazd szosą z Gusinje na południe.
Szosa asfaltowa wiedzie dnem doliny wśród rozsiadłych luźno domostw aż do wioski Vusanje. Na jej końcu jest parking, dalej idziemy drogą znakowaną szlakiem - czerwonym kółkiem z białym środkiem.
Dolina jest dosyć szeroka, są tu piknikowe wiaty i tablice informacyjne. Po około pół godzinie marszu dochodzimy do dobrze oznakowanego „Siri” – wywierzyska „ Savino Oko” – piękny, niewielki stawek napełniony niebieską, bardzo zimną wodą.
Podążamy dalej, dolina jest szeroka, trawiasta z wielkimi głazami. Po odejściu szlaku na graniczny szczyt Maja Rosit (2524 m) widoki już są mniej ciekawe, góry „uciekają” w bok, idziemy przez las jeszcze jakiś czas, mijając żródło Vrela.
Chcemy dojść do niewielkiego, podobno bardzo malowniczego jeziorka Čemerikino. Schodzący z góry turyści informują nas, że niestety, jeziorko latem jest całkiem wyschnięte. Ta wiadomość pozbawiła nas celu wędrówki i całkowicie ostudziła nasz zapał, zdecydowaliśmy się zawrócić. A dolinna ścieżka prowadzi aż pod wysokie szczyty do granicy z Albanią...
To było nasze pierwsze spotkanie z Prokletijem.