Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Buena Vista Widzew Club!
#31
Na miły początek soboty....

[Image: 1cDu9Jg.jpg]

Miłego dnia  Cool
Reply
#32
Rum, cygara, odważne kobiety, słoneczko... heheszki po widzewsku na całego...   Cool 

[Image: yy6adqe.jpg]

[Image: 04T4b82.jpg]



Tongue
Reply
#33
Wtorek
Śniadanko w casie (5Cuców) i ruszamy w najdłuższą podróż  Cool

5,5 h jazdy... i witamy w Varadero!
To takich ichni Hel z mnóstwem turystów, tutaj prawdziwej Kuby już nie uświadczysz.

I tylko.... nadchodzi północny wiatr, Kuba zaczyna pokazywać chmurne oblicze - co widać, co tu widać...

[Image: N3GzNWA.jpg]

Tak więc wieczór już typowo alco-turystyczny: pub Factoria Varadero 43 Cerveceria ( tylko tam udało mi się napić kubańskiego piwa podczas tej wyprawy - smakowało bardzo bardzo ok, bo było robione na miejscu), następnie bary z występami na żywo: Beatles Bar i Casa la Chocolata... i w końcu wjeżdżamy do wypasionej dyskoteki Varadero Havana Club - wjazd 10 Cuca, dwa drinki (po 2,5 Cuca) cenie, tańce i ekscesy darmo  Wink

Oj ciężko się wracało o tej 4 rano....
Reply
#34
Środa
Dzień zaczął się kryzysem pogodowym idealnym na kryzys zmęczenie organizmu... intensywnym zwiedzaniem.  Cool

A że komercyjne Varadero nie obfituje w historie magiczne i rewelacyjne, to zajmijmy się uwidocznieniem bluzy i porannej pogody, a potem już standard... samochody, nieoczekiwany nimf wodny w naszym basenie oraz misie i inne rozpogodzenia... Big Grin

Tak czy owak w obliczu nadmiaru komentarzy przechodzimy dzisiaj na typową fotorelację:

[Image: Jcm6Qo4.jpg]

[Image: OWTNgTv.jpg]

[Image: UjzWw6K.jpg]

[Image: fkpxFb7.jpg]
Reply
#35
TOP SECRET Angry

Środa wieczór - podsłuchane przez CIA kubańskie rozmowy wagi państwowej Cool


- halo halo... Raul Castro mówi... Z kim rozmawiam???
- Francesco de la Cruz, burmistrz Varadero, uniżenie słucham....
- wywiad doniósł, że ponoć macie tam 7 forumowych influenserow z Polski...i co tam się dzieje? Pogoda idealna? Rum się leje? Już są w stanie euforii? Tańce, hulanki po których sławę Kuby nieść będą przez świat?
- no obserwujemy ich... Zrobili zamieszanie na dyskotece i niezauważalnie pilnowaliśmy by nikogo nie pobili... A pogoda...no...wiatr, chmury, czerwona flaga na plaży, do tego pełno portugalskich żeglarzy... Obserwowane obiekty spokojnie relaksują się, w barach bywają rzadko... kibolska natura, trudno za nimi trafić...
- co Wy na cygaro Fidela odpierdalata? Czy chcecie towarzyszu wraz z trzema pokoleniami rodziny trafić obozu pracy przymusowej???
- e...nie...
- już wysyłam samoloty... - jutro mają być chmury rozgonione, ma być upał i nie słucham żadnych tłumaczeń. Plaże o świcie oczyścić, wiatr zatrzymać i wodę po-turkusić. Portugalscy żeglarze mogą zostać jako atrakcja, ale pourywać i pozbierać wszystkie parzydełka. Ma być gorący ocean, cycki na plaży, drinki w barach! Głową zapłacicie jak wyjadą stąd trzeźwi!
- ale jak? Nie mogę ich zmusić by poszli do baru...
- jak oni nie idą do baru to niech bar przyjdzie do nich! Zadecydowałem! Wykonać!


Po rozmowie burmistrz Francesco zebrał błyskawicznie podległych mu ludzi... no to jutro Polacy przekonają się co znaczy Varadero!
Samoloty wystartowały rozganiać chmury, a Francesco po odprawie osobiście wziął się za operację "bar"
Oj... będzie się działo... Blush




ps) z ciekawości - słyszał ktoś o portugalskim żeglarzu?

[Image: HJbcZOK.jpg]
Reply
#36
Raul Castro Wrote:- jak oni nie idą do baru to niech bar przyjdzie do nich! Zadecydowałem! Wykonać!

Czwartek

Poranek... budzę się nieźle wyspany... choć albo zdawało mi się albo śniło... że ciągle jakieś samoloty latały  Cool
Ojojoj....
jak pięknie... słoneczko grzeje... lato, pikne lato.


- Dzień dobry - nazywam się Francesco i zapraszam do baru - tak tak, przy Waszym basenie otwieram dzisiaj bar. Drinki 2 Cuce, zapraszam.
- Jak 2 Cuce?
- Dobrze, będą po 1,5 cuce - ale Wy do wkładki (lód, jakaś mięta) sami dolewacie sobie rum z baru
- eeee.... niech będzie....

[Image: 8nQx62s.jpg]

I rzeczywiście - gość otwiera bar, my do basenu, my do baru, my do basenu, my do baru, my do baru, my do baru...

[Image: oLFPcNT.jpg]

Dobre te drinki, choć jak kolejny raz dolewasz sobie rum to czuć sam rum, a nie mojito.
Ale my nie damy rady? No damy...



Właśnie... panowie, gazem na plaże, woda boska... i damy topless też są!

[Image: u8sfgbU.jpg]


Ocean... boski jak słońce świeci... plaża boska... toplessy boskie.... i ta woda, piaseczek.... auuuu.... 
Plażing, pływanie, parę razy jeszcze na chwilę do naszego niemal prywatnego baru (a był on z 80 metrów od plaży) i dalej Companieros rządzą w Varadero!

I to są prawdziwe ferie!  Big Grin

[Image: DtIwjIt.jpg]

Ufff... na szczęście po 14:30 przyjechała prosto z Havany nasza taksóweczka... Nie bez żalu "Francesco nie zostawiaj nas!" "kiero załatwiaj przyczepkę - toplessy jadą z nami!" ruszyliśmy w kolejną podróż w rytmie nie tylko "Conga Bonga i Cabasa"  Wink




Podróż do Havany "disco-taksówką" pełna śpiewów, kolejnych toastów, postojów oraz wszelakich heheszków...

Jak było na Kubie?
A no właśnie tak...


[Image: HgQWlBH.jpg]








----------------------------------------------------------------------------------------------------
A tymczasem w siedzibie partii w Varadero:
- halo Francesco, tu Raul!
- tak.... słucham
- agenci donieśli, że sprawiłeś się w temacie Polacco... dobra robota Towarzyszu!
- ku chwale Rewolucji!
Reply
#37
Havana

Miasto ponoć 2,5 milionowe, rozrośnięta stolica bastionu komunizmu. 
My wybraliśmy samo centrum - Old Havana - i tam zamieszkaliśmy w hostelu wynajętym via Airbnb. 

[Image: Uc4vWgD.jpg]

Jak Kubańczycy oszukują system prowizyjny: rezerwujesz pokój i nie ma różnicy w cenie czy to dla 2 czy 7 osób. Płacisz za pokój.
Po rezerwacji przez portal właściciel przysyła Ci maila, że w jednym pokoju to się w 7 nie zmieścicie, ma dla Ciebie drugi pokój w tej samej cenie, którą zapłacisz na miejscu. 
Airbnb wziął prowizję za 1 pokój, hostel sprzedał 2 pokoje.

[Image: vDJMlAz.jpg]

[Image: Ty2r2sP.jpg]

Old Havana czyli wąskie uliczki, dużo barów, knajp, syf uliczek i pięknota odrestaurowanych placów. Ja bym podzielił tą dzielnicę na dwie strefy: turystyczna północna, ładniejsza, bardziej oświetlona, turystyczna... i południową, gdzie ciemno, miejscowi siedzą na schodach, okna gdzie za CUPy kupisz alkohol i czasem coś do jedzenia...

[Image: tjYMSz9.jpg]
Reply
#38
Miałem nosa - więc oczywiście trafiliśmy do tej ciemniejszej dzielnicy  Cool
Tej z klimatem.
Nasz nocleg zresztą też z klimatem.
Hostel był kiedyś kilkoma mieszkaniami, które połączono i zaczęto nadbudowywać co jakiś czas "pokój" na dachu. A potem kolejny "pokój" na dachu nadbudowanego wcześniej "pokoju".

[Image: nWuSfdb.jpg]

Wąskie schodki.. i widoki na całe miasto.
Właśnie - widok: piękny Capitol błyszczący jak kwiat na tle... no niech będzie na tle pola chaosu

[Image: XrRzoaJ.jpg]

Obok Capitolu pięknie - mnóstwo starych samochodów, czysto, schludnie. Turyści, piękne samochody, Central Park...

[Image: zGs7FSA.jpg]

Do tego północna Old Havana z klimatem knajpek, placów.... naprawdę ładnie.
Nasza południowa Old Havana - gdybym nie był uparcie przekonany, że na Kubie jest bezpiecznie to wyobraźnia mogłaby mi tu dobrze popracować.
Mogą oszukać CUC/CUP, mogą w nocy zabrać portfel jak uśniesz w bramie...poza tym przy zachowaniu zdrowego rozsądku bezpiecznie.
Reply
#39
Jakaś ta Havana taka.... polska.... Cool

Polacco... czyli polskie maluszki i to na chodzie....

[Image: p6XyXXj.jpg]

Polski Fryderyk na Plaza de San Francisco de Asis

[Image: 9diLW9Q.jpg]

No i polska ekipa grasująca co najciemniejszych zaułkach starego miasta...

[Image: INkFVNc.jpg]
Reply
#40
Uwaga, uwaga - podhawański przerywnik plażowy  Cool

Piątek... ostatni pełny dzień na Kubie.
Część ekipy postanowiła spędzić leniwy dzień w Havanie, ja i trzech companieros ruszyliśmy na plażę Santa Maria - 30 km za Havanę.

Ponieważ do autobusu były kolejki (i nie wszyscy by się zmieścili) to zostaliśmy złapani przez naganiacza... i rozlatującą się Ładą pojechaliśmy na najlepszą plaże w rejonie Playas del Este

[Image: BBs2VFY.jpg]

Santa Maria zajęła trzecie miejsce w moim wyjazdowym kubańskim rankingu - bardzo sympatycznie, przyjemna woda... ostatni dzień łapania słoneczka.
Za plażą bary... ceny standardowe... na plaży raz na jakiś czas chicasy... palmy....

[Image: DdD2hRh.jpg]

Karaiby....mmm.... to lubię...

[Image: grPg5Pq.jpg]

Dobrze tam było... i tylko pani z amatorskiego baywatcha krępowała się nas ratować, gdy wzywaliśmy jej pomocy...

[Image: oFcQLwF.jpg]
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)