Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Grecki urlop na dzikiej plaży...
#1
...dokładniej na kilku plażach;  zero rezerwacji hotelowych, zero planowania trasy, zero zwiedzania starożytnych ruin.... prawie, gdyż tego tematu w Grecji nie da się ominąć.

Wrzesień  2019 ; po pobycie w Bułgarii zrobiliśmy krótki wyskok naszym autkiem do Grecji, w ten sposób znaleźliśmy się w turystycznym miasteczku Asprovalta nad morzem  Egejskim. Jej piaszczyste lecz zagospodarowane leżakami pod parasolami plaże niezbyt nam pasowały na dziki biwak... Pojechaliśmy wzdłuż wybrzeża parę kilometrów na południe do Stavros a newet dalej....  Krótki zjazd przez lasek i już jesteśmy na plaży z drobnych kamyczków. Stawiamy namiot i przygotowujemy kolację w takt delikatnego plusku fal. Następnego dnia mały spacer wzdłuż brzegu pozwala nam odkryć fantastyczne rumowisko skalne i malutką kapliczkę.

[Image: grplaza-st01.jpg]

[Image: grplaza-st03.jpg]

[Image: grplaza-st04.jpg]

[Image: grplaza-st05.jpg]

[Image: grplaza-st07.jpg]

[Image: grplaza-st02.jpg]

Widok z „naszej” plaży na siniejący w dali Mont Athos.

[Image: grplaza-st06.jpg]
Reply
#2
Po kąpielach morskich i plażowaniu ruszyliśmy autostradą  przez Salloniki na południe. Po dość nudnawym przejeździe po równinie, potem podziwiając szczyty boskiego Olimpu i po pokonaniu ponad 300 km zjechaliśmy z niej w Almyros aby dojechać do Sourpi. Niewielka osada kilka sklepów, przejazd między górkami i już jesteśmy nad morzem w zatoce Pagasitikos z widokiem na Volos.  Malutka przystań, kilka drzew na brzegu, stawiamy namiot pod wielką sosną, za sąsiadów mamy małżeństwo Ukraińców ... mieszkających w Belgii... Latwo się dogadujemy, wymieniamy wrażenia i doświadczenia z podróży.

[Image: grplaza-sp01.jpg]

[Image: grplaza-sp03.jpg]

[Image: grplaza-sp02.jpg]

Rano powtarzamy codzienny rytuał; kąpiel, plaża, kąpiel, plaża... po południu wyjazd do Glifa do portu aby popłynąc promem na wielką i długą wyspę Evia. Czas rejsu – 30 min.

[Image: grplaza-gl01.jpg]
Reply
#3
Płynąc promem na wyspę Evię

[Image: grplaza-gl04.jpg]

[Image: grplaza-gl03.jpg]

[Image: grplaza-ev01.jpg]

W poszukiwaniu dzikiej plaży objechaliśmy północną część wyspy i ... nie znaleźliśmy odpowiedniej ...

Tu nam się podobało ale brak cienia ....

[Image: grplaza-ev02.jpg]

tu cienia nie ma i osada za blisko ...

[Image: grplaza-ev03.jpg]

... tu mamy daszki ale i miasteczko wzdłuż plaży i pewnie będzie tłumnie ...

[Image: grplaza-ev04.jpg]

Ta pasuje ... ale zobaczymy jeszcze dalej ...

[Image: grplaza-ev05.jpg]
Reply
#4
Wreszcie znaleźliśmy wymarzoną plażę koło malutkiej osady Kotsikias, nie bez trudu przejazdu leśnymi żwirówkami z nawigacją na wyczucie. Jesteśmy tu sami, sami pod gwiaździstym nieboskłonem,  w naszym 4000-gwiazdkowym hotelu na brzegu morskiej pływalni z piaszczystym brzegiem oświetlonej dyskretnym księżycowym lampionem.

[Image: grplaza-ks02.jpg]

[Image: grplaza-ks03.jpg]

[Image: grplaza-ks05.jpg]

[Image: grplaza-ks04.jpg]

[Image: grplaza-ks06.jpg]

[Image: grplaza-ks01.jpg]

Z wielkim ociąganiem i smutkiem, z pomocą  dużej dozy rozsądku opuszczamy ten ziemski raj aby pędzić na Peloponez i obiecując sobie powrócić tu kiedyś...  Zjeżdżamy z wyspy Evii przez most łączący ją z lądem w jej stolicy Chalkida i kierujemy się na brzeg zatoki Korynckiej.
Reply
#5
Późny wyjazd z rajskiej plaży przypłacamy późnym, już po zmroku dojazdem  do Porto Germeno. Wobec trudności rozpoznania możliwości biwaku na plaży wybieramy plaski, trawiasto - żwirkowy teren w gaju oliwnym pod oświetlonymi murami antycznej Aigostheny (z IV w. p.n.e.). Sceneria niesamowita, wysmukłe wieże, połączone wysokim murem przetrwały wieki, tylko troszkę „nadgryzione zębem czasu”,  w nocnej poświacie wydają nam się prawie niebotyczne. Jak czuli się wojownicy oblegający te mury w starożytności ?

[Image: grplaza-pg02.jpg]

Rano korzystamy z plaży

[Image: grplaza-pg01.jpg]
Reply
#6
Do Aten stąd niedaleko lecz wybieramy drogę w przeciwnym kierunku, przez kanał Koryncki na Peloponez. O budowie kanału myśleli już starożytni Grecy, prace rozpoczęli Rzymianie za panowania Nerona  ale szybko ich zaniechano. Ostatecznie kanał ukończono dopiero w 1894.  Kanał Koryncki ma ponad 6 km długości, wysokość jego pionowych ścian to 52 m a głębokość wody 8 m.

[Image: grplaza-kk04.jpg]


[Image: w17gr193.jpg]

Przerzucono przez niego kilka mostów;  kolejowy, dwa autostradowe, pieszą kładkę i dwa zwodzone mosty na obu końcach.

[Image: grplaza-kk03.jpg]

Przeprawiamy sie przez most przy miasteczku Isthmia. Most zwany „zwodzony” ale nie podnosi się do góry ani nie uchyla na boki tylko zanurza się w wodzie. Ledwo przejechaliśmy, gdy sygnał świetlny i dzwiękowy oraz  opuszczany szlaban informują, że most będzie się zanurzać w wodzie aby przepuścić statki i jachty. Czekamy na tarasie kawiarni i obserwujemy.

[Image: grplaza-kk01.jpg]

[Image: grplaza-kk02.jpg]

[Image: grplaza-kk05.jpg]

[Image: grplaza-kk06.jpg]
Reply
#7
Na Peloponezie od razu wybieramy szosę wzdłuż wschodniego brzegu Półwyspu Argolidzkiego. Po 60 km jesteśmy w nadmorskim Archea Epidavros, 20 km od słynnego z ruin Epidavrosa z teatrem. Tutaj korzystamy już z kampingu pośród pomarańczowych gajów. Od czasu do czasu trzeba się trochę oporządzić, oprać  i dłużej polenić na plaży a żwirkowa plaża z przejrzystą wodą jest tuż za bramą kampingu.

[Image: grplaza-ae01.jpg]

[Image: grplaza-ae02.jpg]

Dalej na południe już nie jedziemy, wracamy na północ nad zatokę Koryncką przez Nafplio, Nemeę, do Kiato, omijając Korynt.
Reply
#8
Brzeg morski południowy kanału korynckiego jest tu płaski, plaże z drobnych kamyczków stosunkowo wąskie, za to woda bardzo czysta, przejrzysta i o tej modro-niebieskiej barwie jaką przybiera  tylko w zatoce Korynckiej.

[Image: grplaza-zk02.jpg]

[Image: grplaza-zk04.jpg]

Miejscami zdarzają się niewielkie skałki.

[Image: grplaza-zk01.jpg]

Szosa biegnie blisko brzegu, miasteczka tu niewielkie z wyjątkiem Xylokastro i jeszcze większego Aigio, zabudowa niska, głównie sezonowe rezydencje, liczne taverny z tarasami nadwieszonymi nad wodą. Na plażę można iść wszędzie. Z biwakiem na jedną nockę też nie ma problemów. Turystycznych tłumów też tu nie ma.
Ogólnie jest tu uroczo !

[Image: grplaza-zk03.jpg]

[Image: grplaza-zk05.jpg]

Zbliżamy się pomału w stronę Patras, głównie plażując i spędzając każdą nockę w nowym miejscu.

[Image: grplaza-zk06.jpg]

I to już koniec wakacji, powrotu nadszedł czas... Opuszczamy Peloponez, nie przez nowoczesny, antysejsmiczny most wybudowany w 2004 na Olimpiadę a tradyjnie promem między Rio i Antirio za połówkę ceny i z widokiem gratis na most.

[Image: grplaza-zk07.jpg]

[Image: w11gr111.jpg]
Reply
#9
Potem wybieramy drogę przez zachodnie wybrzeże,  na nocleg  zbaczamy po kilkunastu kilometrach z szosy na brzeg w Vasiliki. Osada jest malowniczo położona w płytkiej zatoce, ograniczonej od zachodu dziwacznymi skałami.

[Image: grplaza-vs01.jpg]

[Image: grplaza-vs02.jpg]

Duży, płaski teren u podnóża skał cieszy się pewną popularnością wśród Greków spędzajacych tu weekendy i kilku wtajemniczonych podróżników, głównie w kamperach i paru namiotowców.

[Image: grplaza-vs03.jpg]

Następnie szybko przejeżdżamy przez płaski, podmokły teren wykorzystywany na uprawy. To zaskakujący widok dla oka przyzwyczajonego do skalistych wzgórz, gdzie jedynie owce i kozy mogą się wyżywić,  szosa wspina się znowu w góry i opada na płaski brzeg w portowym miasteczku Astakos. Plaża tu długa ale wcale nie taka dzika bo ciągnie się wzdłuż uczęszczanej szosy, a plaża miejska...  dobra do kąpieli ale otoczona domami.

[Image: w16gr184.jpg]

[Image: w16gr185.jpg]

Spacerujemy po porcie i idziemy na piwo, pomocne do powzięcia dobrej decyzji. Niestety, wypada jechać dalej ...
Reply
#10
Wypadło nam jechać na nocleg dalej wzdłuż nieprzyjaznego, skalistego i niedostępnego brzegu z widokiem na Itakę, Lewkadę i pomniejsze wyspy na morzu Jońskim, aż do Mitsikas.

[Image: grplaza-ms02.jpg]

[Image: grplaza-ms01.jpg]

Dalsza nasza droga prowadzi przez podwodny tunel w Prewezie; jaka szkoda że nie ma tu iluminatorów, jak w okrętach, aby obserować podwodną faunę; moglibyśmy zobaczyć żółwie wodne, różne ryby...

Ostatni nocleg wypada nam już w Platarii, koło Igumenicy, blisko od północnej granicy Grecji. Plaża piaszczysta, woda leciutko popluskuje o brzeg , cisza i pustka. Rozkładamy się na skraju miasteczka w cieniu eukaliptusów. Na pożegnanie,  wieczorne niebo oferuje nam kolorowy spektakl.

[Image: grplaza-pl01.jpg]

[Image: grplaza-pl02.jpg]

I to już koniec.
Mamy ostatni dzień roku 2019.
Od jutra czas zacząć planowanie następnych podroży wakacyjnych.
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)