Thread Rating:
  • 0 Vote(s) - 0 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Evia - grecka wyspa niby kontynent
#1
Evia (Eyboia, Eύβοια) druga co do wielkości, po Krecie, wyspa grecka i bardzo bliska kontynentu. Wydaje się niedostatecznie znana i omijana przez nie-Greków a posiada tyle ciekawych osobliwości do pokazania.

[Image: eubee.jpg]

Jak na nią dotrzeć ?  Promem ! Jadąc z północy np od Saloników autostradą na południe w kierunku Aten. Najlepiej zjechać po 285 km w Pelagia i pojechać do portu w Glifa.

Można także dostać się na Evię promem :
- z Agios Konstantinos do Loutra Edipsou,
- z Rafina (blisko Aten) do Marmari i Karistos
Są też sezonowe połączenia do mniejszych miejscowości.

Evia ma też połączenie drogowe z lądem poprzez most w jej stolicy, Chalkida, pozwalający na dostęp do autostrady Saloniki – Atena.

Wybieramy pierwszy wariant, z portu w Glifa. Promy do Agiokambos na Evii odpływają co godzinę.

Statek miał na imię ... Eolos. Tym razem Eol, antyczny grecki bóg wiatrów był nam przyjazny. Po drodze  do Agiokambos ...

[Image: w16gr098.jpg]

[Image: w17gr089.jpg]

[Image: w16gr103.jpg]

Z Agiokambos jedziemy do Orei, małe miasteczko, port, wzdłuż plaży piesza promenada z barami, tavernami, sklepikami. Na skwerku w szklanej klatce kamienny olbrzymi posąg byka wydobyty z głębin morskich, trochę pokiereszowany zębami czasu ... Wokół ocalałe antyki; wiekowy sarkofag, pozostałości kolumn i fragmenty kamiennych ornamentów.

[Image: w16gr105.jpg]

[Image: w16gr106.jpg]

[Image: w16gr108.jpg]

Za Orei droga oddala się od plaży i poprzez miasto Istea prowadzi na północne wybrzeże Evii. Nadmorskie Pefki leżą na płaskim wybrzeżu, wystarcza miejsca na duży port i wielką, długą plażę z szarym piaskiem, wiele barów, restauracji i ludzi...   

Od Pefki, po paru kilometrach główna droga znowu opuszcza wybrzeże i prowadzi przez górzysty teren. Odchodzące od niej liczne lokalne drogi, asfaltowane lub szutrówki pozwalają zjeżdżać na kolejne plaże. Niektóre są bardzo malownicze.

Na płn-wsch Evii, w małym osiedlu Agios Nikolaos, dostępnym drogą z Ellinika, można z plaży podziwiać wysepkę z kościółkiem.

[Image: w16gr109.jpg]

[Image: w16gr111.jpg]

Błądząc po plątaninie dróg i dróżek można trafić do kilku osiedli, na inne plaże i do małego portu rybackiego w sąsiedniej zatoczce co pozwala obserwować tę samą wysepkę pod innym kątem.

[Image: w16gr112.jpg]

Paralia Mirochorafo – wąska plaża, oddzielona skalistym kawałkiem wybrzeża, z maleńkim portem rybackim. Widać ją z poprzedniej, z niej też mamy widok na tę samą wysepkę. 

[Image: ev02.jpg]
Reply
#2
Trochę dalej zjazd do osiedla Psaropouli zapowiada rownież plażę ale już na wschodnim brzegu Evii. Szeroka zatoka, długa plaża, taverny i imitacja latarni morskiej.

[Image: w16gr118.jpg]

[Image: w16gr114.jpg]

Na południowym krańcu plaży sterczy zadziwiająca skałka z kapliczką. 

[Image: ev01.jpg]

Aby podążać dalej trzeba powrócić do głównej szosy, kierunek Mantoudi. A z niej są takie widoczki.

[Image: w16gr126.jpg]

Kolejne zjazdy na brzeg ...

[Image: w16gr123.jpg]

[Image: ev05.jpg] 

[Image: ev06.jpg]

[Image: grplaza-ks02.jpg]

[Image: ev03.jpg]

Zjazd do Paralia Kotsikas, absolutnie wypada tam zajrzeć, choćby tylko na plażę a zwłaszcza do bardzo sympatycznej restauracji przy plaży. Wygląda to tak :

[Image: w16gr127.jpg]

[Image: w16gr129.jpg]

I tak, po plażowych przyjemnościach, droga doprowadza w końcu do miasta Mantoudi.

Na 4 km przed Mantoudi jest skręt na północ do portu (4 km). Stary, przemysłowy port do wywozu eksploatowanych w okolicy minerałów magnezitu służy teraz turystom, można z niego latem popłynąć promem na wyspy Sporady. Tuż obok, u stop zielonego wzgórza są obok siebie 3 kościółki murowane i 2 kaplice urządzone w grotach.

Obok, długa plaża z czarnym piaskiem  (w tym regionie jest wiele takich) sprawia wrażenie brudnej, a przecież to tylko nasze psychiczne nastawienie podpowiada nam, że czysty piasek powinien być żółty albo biały...
Reply
#3
Przypłwając na Evię promem z Glifa do portu w Agiokambos można także pojechać na południowy brzeg wyspy. Droga prowadzi do miasta Loutra Edipsou. Jak nazwa wskazuje, są tu źródła mineralne. Niegdyś słynne, dziś raczej zaniedbane.
Dawny ośrodek termalny, znany już w starożytności, stracił aktualnie swoje znaczenie. Wielki budynek sanatorium świeci pustkami, otwarty basen termalny wymaga remontu. Jest plaża, są bary i tawerny przy niej, port dla statków, niewielkie ruiny łaźni rzymskich ... ale to dość duże miasto bez specjalnego uroku i pełne Ateńczyków na wakacjach.

Dlatego wybraliśmy się na objazd zachodniego półwyspu o dziwacznym konturze.
Droga prowadzi samym brzegiem morza, tuż przy plaży, raz piaszczystej, raz żwirkowej, zwykle wąziutkiej, nawet miejscami i plaży brak. Liczne najpierw zabudowania kończą się i szosa oddala się od morza, biegnie górami. Różne drogi zbliżają nas do brzegu lecz kończą się płotami albo na brzegu wysokiej skarpy.

Skręciliśmy do restauracji i bazy morskiej Crazyshark i to był dobry wybór ; z restauracyjnego parkingu odjeżdżają ostatni klienci i obsługa baru, znajdujemy miejsce na biwak w małym lasku pod sosnami tuż przy plaży.

Zdążamy akurat na ostatnie blaski zachodzącego słońca. Kolację jemy na plaży a śpimy koło auta pod wyjątkowo rozłożystą sosną.

[Image: w17gr092.jpg]

Nazajutrz trzeba jednak powrócić do Loutra Edipsou aby jechać dalej wzdłuż brzegu z długą plażą Robies aż do Limni, małego miasteczka z gęstą zabudową na stromym zboczu.

Plaża Robies

[Image: ev09.jpg]

[Image: ev10.jpg]

[Image: ev11.jpg]

[Image: ev12.jpg]

[Image: ev13.jpg]

Z Limni bardzo wąska szosa, tuż nad wodą, prowadzi jeszcze dalej i wspina się wzdłuż bardzo stromego zbocza  aż do monastyru Galataki (10 km).

[Image: w17gr097.jpg]

[Image: w17gr098.jpg]

Monastyr św. Mikołaja Galataki na wzgórzu pod wysoką skałą został ufundowany w VII w. Najstarsza jego część to ta XVI-wieczna, kwadratowa, obronna wieża, służyła do obserwacji morza na wypadek napadu piratów, dziś służy jako biblioteka. Pozostałe mocno rozbudowane obiekty są znacznie młodsze.

Jak głosi legenda; nazwa monastyru pochodzi od kapitana statku z tureckiej Gałaty, który przeżył sztorm i zatopienie swego statku i w ramach dziękczynienia odnowił klasztor a potem pozostał w nim jako mnich. Jednakże inna wersja, bardziej prozaiczna głosi, że nazwa pochodzi od greckiego słowa „gala (γαλα )” =  mleko, bo owiec wokół nie brakuje.
Za murami klasztoru na górce wybudowano niedawno nowy kościółek.

[Image: w17gr099.jpg]

Po drodze, ułożony na plaży z kolorowych kamyków napis „J’love Greece – Evia” zrobiła grupa miłośników starych traktorów z Austrii podczas zlotu wiosną 2017; przybyli tu na swoich terkoczących maszynach nie przekraczających prędkości 50 km/godz.

[Image: w17gr094.jpg]

[Image: w17gr095.jpg]

Tu droga kończy się, wypada zawrócić, powrócić do Limni i zakosami szosy poprzez górzysty grzbiet Evii dotrzeć do Mantoudi (20km).
Reply
#4
Między Mantoudi i Prokopi jest rezerwat wiekowych platanów o bardzo grubych, powyginanych pniach; dojechać do niego można drogą gruntową, z przejazdem przez rzeczkę. Stare drzewa tworzą gęste, ciemno-zielone sklepienie i nastrój tajemniczości. Mimo to w środku lasu znajdujemy kościółek.

[Image: w17gr108.jpg]

[Image: w17gr109.jpg]

[Image: w17gr112.jpg]

Prokopi to niewielkie miasteczko a przede wszystkim miejsce pielgrzymkowe do grobu św. Jana Ruskiego znajdującego się w poświęconej mu wielkiej bazylice. Jan, zmarły w Kapadocji w pocz. XVIII w. uznany został za cudotwórcę, jego relikwie sprowadzono do Grecji po I wojnie.  

[Image: ev08.jpg]

[Image: ev07.jpg]

[Image: w16gr143.jpg]

[Image: w16gr144.jpg]

Z Prokopi próbowaliśmy pojechać na wschodnie plaże, za osadą Pilion, w szerokiej zatoce jest „nieładny” czarny piasek ale wykąpać się można.

[Image: w16gr140.jpg]

[Image: w16gr142.jpg]

Dalej długa, kręta szosa porzez przyjądek Kalepa, osiedle Vlachia az do Sarakiniko rozczarowała nas; plaż prawie nie ma, brzeg wysoki i stromy, drzewa zasłaniają nawet widoki na morze. Na dodatek następnego dnia szare chumury zawładnęły nieboskłonem. Pozostał chmurny powrót.

[Image: w16gr138.jpg]

[Image: w16gr139.jpg]

[Image: w16gr137.jpg]
Reply
#5
Z Prokopi do wyspowej stolicy Chalkida, która leży prawie w połowie wyspy, względem jej długości, tyle że na zachodnim wybrzeżu, pozostało 40 km. W niej znajduje się most łączacy Evię z  kontynentem, właściwie dwa mosty, stary zwodzony i nowoczesny, wysoki prowadzący na autostradę Salonniki - Ateny.

Chalkida  to duże miasto, wysokie domy, wąskie ulice, gęsty ruch uliczny i ogólny harmider miejski tworzą całkiem nie wakacyjną atmosferę. Szybko je przejeżdżamy i uciekamy drogą nadbrzeżną 20 km na południe.

Mniejsza, spokojniejsza Eretria ma piaszczystą, szeroką plażę, wzdłuż niej hoteliki, sklepy z pamiątkami i liczne tawerny. A także antyczne zabytki, gdyż nowoczesny, modny kurort usytuowany jest na ruinach antycznego miasta. Odkrywka archeologiczna znajduje się na pólnoc od miasta. Po starożytnych wojnach i paru wstrząsach sejsmicznych do naszych czasów przetrwały zaledwie niewysokie mury dawnych budowli, w tym świątyni Apollona, teatru, stadionu, świątyni Dionizosa, łaźni, fragment agory, murów miasta.... Najciekawszy obiekt to „Dom mozaik”, fragment bogatej siedziby z końca IV w.p.n.e. z zachowanymi w salach bankietowych wspaniałymi mozaikami z kolorowych, okrągłych kamyków. Zdobiły posadzki niby dywany. Przedstawiają sceny i postacie baśniowe oraz motywy roślinne.

Tutejsze muzeum archeologiczne posiada wiele eksponatów znalezionych podczas wykopalisk na wyspie m.in. fragmenty świątyni Apollona.

[Image: ev14.jpg]

[Image: ev17.jpg]

[Image: ev16.jpg]

[Image: ev18.jpg]

[Image: ev19.jpg]

[Image: ev15.jpg]

Za Chalkida, a zwłaszcza od Eretria w kierunkim wschodnim wybrzeże wyspy prawie śledzi równoleżnik a droga brzeg morski, dopiero 10 km za przemysłowym miastem Alivieri rozwidla się na  północną i południową, zgodnie ze zmianą kształtu wyspy.

Jadąc na północ można dotrzeć do portu w Kimi i popłynąć w sezonie letnim promem na wyspę Skyros.

Droga na południe Evii do portu w Karistos przebiega środkiem przewężenia wyspy, poprzez region bardziej atrakcyjny i pozwala odkryć specyficzne, unikalne obiekty. Jezioro Distos figurujące na starszych mapach, nie istnieje, zamieniło się w żyzną dolinę gdzie uprawia się różnorodne jarzyny, głownie fasolkę szparagową długostrączkową.

Szosa prowadzi poprzez góry, z wysoka, około 500 m npm spoglądamy na morze.

[Image: w17gr122.jpg]

W miasteczku Zarakes można skręcić na wschód na malowniczą plażę Zarakon. Urocza, spokojna zatoka obramowana skałami z falochronem z wielkich głazów po środku. Piasek jest tu drobny, słomiane parasole i leżaki do wolnego użytku, woda spokojna, kilkanaście tamaryszków tworzy malutki lasek, jedyna tawerna prowadzona jest przez sympatycznego właściciela i miłośnika kotów, sądząc po licznej kociej populacji.

[Image: w17gr160.jpg]

[Image: w17gr163.jpg]

[Image: w17gr161.jpg]

Wieczorem księżyc nam przyświeca przy kolacji i oświetla płaskie dno w miarę jak morze powoli odchodzi od nas. Rano stwierdzamy, że niewielki odpływ „odsunął” brzeg morski bardzo daleko. Rzadkie zjawisko, najczęściej greckie przypływy i odpływy są prawie niezauważalne.

[Image: ev20.jpg]


Po powrocie na główną szosę, jedziemy dalej na południe. Z góry widać po paru kilometrach interesujacą, głęboką zatokę z wysepkami pomiędzy dwoma górzystymi językami lądu. Zjeżdżamy, tym razem na zachód, do Panagia, mała mieścina, duży kościół, bary i tawerny. Zaskakuje aleja tamaryszkowo – eukaliptusowa wzdłuż długiej i szerokiej plaży.

[Image: w17gr121.jpg]

Między drzewami stoi wiele przyczep kampingowych i kamperów, namiotów. Pytamy czy to kamping ? Niezupełnie, ale tu się biwakuje ... Wybieramy sobie miejsce i idziemy na kolację do tawerny na kalamary.

[Image: w17gr120.jpg]

Stąd, w sezonie letnim można promem popłynąć na kontynent, do Agia Marina (około 35 km na płn od Aten). Aby wyjechać z Panagii konieczny jest powrót do głównaej szosy na grzbiecie górskim.

Następny port to Nea Stira, wakacyjny kurort z promową przeprawą również do Agia Marina.
A największym miasteczkiem poza wybrzeżem jest maleńka Stira.
Reply
#6
Szosa wije się wśród nagich zboczy, w pewnym miejscu, za wioską Kapsali jest tablica : „Drakospita” znaczy domy smoków.

To właśnie ta unikalna atrakcja Evii ! Trzeba pojechać drogą na wschód, za kolejnymi drogowskazami (3,5 km) i na końcu zagłębić się w lasek dróżką pod górkę jeszcze 100 m. Na zboczu góry znajdują się dziwne, masywne konstrukcje z płaskich kamieni układanych bez zaprawy.

[Image: w17gr216.jpg]

[Image: w17gr154.jpg]

[Image: w17gr157.jpg]

[Image: w17gr159.jpg]

Są to bardzo stare domostwa (?), schrony (?), obserwatoria (?), sanktuaria (?), a może „bacówki” dla pasterzy służące do produckcji serów ?..  Ich przeznaczenie nie jest znane, dokładniejszego datowania też brak.

Zostały wzniesione  przez naszych megalitycznych przodków parę tysięcy lat przed naszą erą nowożytną (V – III w. pne). Wiadomo, że były używane podczas wielu setek lat, jak o tym świadczy znaleziona w nich przez archeologów ceramika. Wobec braku jakichkolwiek  wzmianek w opisach historycznych nic właściwie o tych budowlach nie wiadomo. Jedynie legenda głosi, że były to siedziby złośliwych smoków...

Składają się z głównego domu o ścianach z równo układanych płaskich kamieni o różnych wymiarach bez jakiegokolwiek spoidła, mniejszego budynku zapewne gospodarczego o podobnej konstrukcji, połączonych murami otaczającymi dziedziniec między nimi.

Spacerujemy pomiędzy nimi, jak na tak wiekowe budowle trzymają się doskonale. Domy zachowały prawie kompletne dachy zrobione z wielkich płaskich płyt kamiennych nasuwanych na siebie częściowo „na zakładkę”, tak że trzymały się na sobie tylko swoim ciężarem. Jedynie brak tu i ówdzie kilku płyt z pokrycia dwuspadowego dachu i promienie słoneczne wdzierają się do mrocznego wnętrza.

[Image: w17gr217.jpg]

[Image: w17gr155.jpg]

[Image: w17gr158.jpg]

W jednym domostwie znajduje się pomieszczenie na planie kwadratu nakryte kopułą z mniejszych kamieni zgrabnie układanych w kręgi, im wyżej tym coraz mniejsze. To już przypomina kopuły naszych bizantyjskich kaplic – największym wyzwaniem w takiej konstrukcji jest łagodne przejście od kwadratu murów do okręgu kopuły, tu budowniczowie doskonale dali sobie radę dzięki użyciu wielkich, trójkątnych płyt kamiennych na narożach. Co tu się mieściło ? dlaczego do budowy kopuły użyto czerwonawych kamieni a nie zwykłych szarych jak w pozostałych konstrukcjach ? Jakie specjalne przeznaczenie miało to pomieszczenie ?

[Image: w17gr215.jpg]

[Image: w17gr156.jpg]

Na południe od Kapsali w pewnym miejscu, też są „domy smoków”. Trzy z nich znajdują się kilkanaście metrów od szosy. Ten najlepiej zachowany z zabudowaniami gospodarczymi wokół niewielkiego dziedzińca  otoczony jest murem. Wchodzimy przez trapezowany portal, sklepienia są w znacznym stopniu zachowane, w jednym z pomieszczeń, kuchni czy magazynie (?) w rogu są kamienne półki z dużych płaskich płyt, umyślnie w tym celu układanych w murze w trakcie konstrukcji oraz malutkie okienka w ścianach. Obok są jeszcze dwa podobne domostwa ale w stanie bardziej zrujnowanym.

[Image: w17gr150.jpg]

[Image: w17gr152.jpg]

[Image: w17gr153.jpg]

Na Evii znajdują się 23 takie „domy smoków” w kilku miejscach, największy jest na szczycie Ochi.
Reply
#7
Po około 20 km od Kapsali można zjechać z gór na zachodnie wybrzeże do miejscowości Paralia Figia. Plaże tu wąsiutkie, z kamyczków, szosa biegnie po niewysokiej skarpie tuż nad wodą. Szukamy noclegu a zmrok zapada szybko i widoczność zmiejsza się coraz bardziej. Wreszcie udało nam się przytulić do skał wysokiego zbocza na krańcu plaży i zabudowań, auto stoi już na piasku i dłuższe fale podmywają koła ale zanosi się na odpływ. Kolację jemy romantycznie, w świetle księżyca i świeczki.

Rano jedziemy dalej, znowu mijając widoczki jak z pocztówek; Kokinis, Marmari... 

[Image: w17gr124.jpg]

[Image: w17gr125.jpg]

[Image: w17gr221.jpg]

Docieramy do Karistos, największego miasta na południu Evii, ulokowanego w szerokij zatoce. Tutejszy ważny port zapewnia promowe połączenie z Rafiną blisko Aten.

Pierwsza rzecz do załatwienia to duże zakupy w dużym markiecie dla uzupełnienia prowiantu oraz nabycie dużych butli wina w lokalnej wytwórni, na potem odkładamy muzeum i spacer po mieście i wybrzeżu.

[Image: w17gr137.jpg]

Muzeum mieści się przy bulwarze nadamorskim, koło weneckiego fortu strzegącego niegdyś portu.
W muzem, jak zwykle; ceramika i marmurowe stelle, fragmenty kolumn i posągów.

[Image: w17gr222.jpg]

[Image: w17gr223.jpg]

Na placyku przed nim jest małe lapidarium ale uwagę zwraca znacznie młodszy obiekt – stary walec drogowy.

[Image: w17gr128.jpg]

Spacerujemy bulwarem wzdłuż portu, od weneckiej twierdzy poprzez skwer z pomnikiem nawigatora, obok basenów dla jachtów, kutrów i łodzi rybackich aż do betonowego nadbrzeża dla większych statków i promów pasażerskich.

[Image: w17gr129.jpg]

[Image: w17gr130.jpg]

[Image: w17gr131.jpg]

[Image: w17gr141.jpg]

Na skrzyżowaniu uliczek miasta zachowały się pozostałości mauzoleum rzymskiego z II w.  zbudowanego w formie świątyni, na planie kwadratu z kolumnadą w stylu jońskim dokoła. Przetrwały tylko mury jego podstawy i fragmenty fryzu, po 22 kolumnach nie ma śladu.

[Image: w17gr136.jpg]

Na wzgórzu nad miastem wznosił się od XI w. zamek Castelrosso, najpierw bizantyjski, potem wenecki, następnie turecki aż do XIX w. a teraz Grekom pozostały z niego romantyczne ruiny. Można do nich podjechać autem dość krętą szosą prawie pod bramę.

[Image: w17gr133.jpg]

[Image: w17gr134.jpg]

[Image: w17gr135.jpg]

Widok z zamku na Karistos i morze

[Image: w17gr165.jpg]
 
Aby udać się na plażę wystarczy pojechać wzdłuż zatoki na południowy wschód. Plaża w Bouros jest  szeroka, piaszczysta, oferuje możliwość posiłku w  tawernie obok, a na wieczór kolorowy zachód słońca. Dalej jest jeszcze kilka plaż a potem droga odbiega od brzegu i wspina się na skalisty poszarpany brzeg. Dopiero w Kastri (20 km) jest dostęp do morza i kilka domków lub jeszcze dalej, w maltukiej osadzie domków letniskowych w Potami.

[Image: w17gr145.jpg]

O poranku ...

[Image: w17gr224.jpg]

Powrócić do Karistos można drogą przez góry z widokiem na morze, wiodącą pod gigantycznymi wiatrakami mielącymi powietrze z głośnym szumem.

[Image: w17gr146.jpg]

To już koniec podróży po Evii. Czas na powrót promem z  portu w Karistos do Rafiny, niedaleko Aten.
Reply




Users browsing this thread: 1 Guest(s)