08-03-2021, 02:37
Z Szirokiej Łyki z rana pierwszym busem jedziemy do Pamporowa.
Tu w knajpce, tuż przy przystanku, zamawiamy kawę. Kelner popisuje się manierami iście „francuskimi”, zaokrąglone gesty, ruchy tułowia, wita się w kilku językach, obawiamy się więc o cenę. Za dwie bardzo dobre kawy płacimy ok. 4 lewa. Zwiedzamy Pamporowo, ale latem to ośrodek raczej martwy, brak knajpek ze stolikami na zewnątrz, a kluby, sklepy i restauracje wyraźnie czekają dopiero na turystów zimowych.
Widok na Sneżankę.
Szybko się więc zbieramy i ruszamy dalej, do Czepełare.
Czepełare to małe rodopskie miasteczko, już nie tak turystyczne i nie tak atrakcyjne wizualnie jak Sziroka Łyka. Koło przystanku stoi wielki nowy budynek, planowany dworzec autobusowy, jednak wciąż całkiem pusty. Straszą w nim tylko kable wystające ze ścian, toalety, które już dają o sobie znać zapachem, bo nie ma jeszcze wody. Stoi więc piękny nowy budynek i nic w nim nie ma. W pobliżu nie ma żadnej informacji o odjazdach, a miejsce, w którym autobusy się zatrzymują jest raczej umowne - schodki do klatki jednego z bloków mieszkalnych. Udajemy się do informacji turystycznej na ul. Szina Andreewa 9A.
Informacja działa bardzo sprawnie, dwie panie dobrze znające angielski, są w miarę uprzejme, jest też tablica z czasami odjazdów autobusów – skarb nieoceniony.
Panie w informacji wskazują nam muzeum speleologiczne, jedyne w Europie, pozwalają u siebie zostawić plecaki. Muzeum (wstęp dla dorosłych 3 lewa) jest naprawdę warte zwiedzenia, jeśli tylko kogoś interesują kamienie szlachetne znalezione w skałach metamorficznych (np. gnejsy, marmury), magmowych (np. granity).
Są też (w formalinie) zwierzęta żyjące w jaskiniach i szkielet osobnika żyjącego kiedyś.