Przygoda 8.
Wsiadamy w Samokowie w busik i jedziemy nim do Kompleksu Maliowica. Wyjazd jest o 16:15. Jazda trwa około 45 minut.
To właśnie ten busik. Kierowca pali papieroska. Budynek dworca jest po prawej stronie zdjęcia.
W ośrodku naukowym najtańszym z czterech obiektów noclegowych Kompleksu dostajemy elegancki pokój z łazienką, szafą i TV za 15 lewa/os. Piwko, kebabcze i kiufte, piwko. Nie trzeba było iść daleko.
Do łóżka czytamy A. Czerwińską „Gór Fanka”.
Z rana do hiży Maliowica droga trwa godzinę.
W schronisku znajdujemy stoły do ping-ponga. Rozgrywamy z Grażynką kilka meczy, potem dołącza Tata. Okazuje się, że ma umiejętność gry w genach. Choć nigdy nie miał rakietki w rękach, już po dziesięciu minutach ładnie i szybko nią wymachuje, czasem nawet podkręcając piłeczkę.
Sypialnia.
Bufet.
Jadalnia.
Kominek w jadalni.
Wsiadamy w Samokowie w busik i jedziemy nim do Kompleksu Maliowica. Wyjazd jest o 16:15. Jazda trwa około 45 minut.
To właśnie ten busik. Kierowca pali papieroska. Budynek dworca jest po prawej stronie zdjęcia.
W ośrodku naukowym najtańszym z czterech obiektów noclegowych Kompleksu dostajemy elegancki pokój z łazienką, szafą i TV za 15 lewa/os. Piwko, kebabcze i kiufte, piwko. Nie trzeba było iść daleko.
Do łóżka czytamy A. Czerwińską „Gór Fanka”.
Z rana do hiży Maliowica droga trwa godzinę.
W schronisku znajdujemy stoły do ping-ponga. Rozgrywamy z Grażynką kilka meczy, potem dołącza Tata. Okazuje się, że ma umiejętność gry w genach. Choć nigdy nie miał rakietki w rękach, już po dziesięciu minutach ładnie i szybko nią wymachuje, czasem nawet podkręcając piłeczkę.
Sypialnia.
Bufet.
Jadalnia.
Kominek w jadalni.